Konfederacja jako pierwsza ogłosiła liderów swoich list w jesiennych wyborach do Sejmu. Politycy prawicowej formacji liczą, że w naszym regionie zdobędą nawet pięć mandatów.
Choć termin tegorocznych wyborów parlamentarnych nie jest jeszcze znany, działacze skrajnie prawicowej formacji z województwa lubelskiego postanowili odkryć część kart. W czwartek przedstawili liderów list wyborczych w okręgach lubelskim (nr 6) i chełmskim (nr 7).
W pierwszym z nich „jedynką” będzie Bartłomiej Pejo. To wicestarosta świdnicki i wiceprezes partii Nowa Nadzieja Sławomira Mentzena, a prywatnie zięć jednego z czołowych polityków Konfederacji Janusza Korwin-Mikkego. Z drugiego miejsca wystartuje związany z Ruchem Narodowym przedsiębiorca z branży transportowej Rafał Mekler. Na trzeciej pozycji znalazł się prof. dr hab. Ryszard Zajączkowski, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który zasłynął m.in. wygłaszaniem kontrowersyjnych poglądów na temat pandemii koronawirusa. Jest przedstawicielem Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
W obejmującym m.in. Chełm, Zamość i Białą Podlaską okręgu nr 7 listę otworzy lider chełmskich struktur Konfederacji i członek krajowych władz Ruchu Narodowego Witold Tumanowicz. „Dwójka” przypadła Bogusławowi Domańskiemu, a „trójka” Wiktorowi Kasprzakowi.
Od dłuższego czasu sondaże wskazują, że po jesiennych wyborach Konfederacja będzie trzecią siłą w parlamencie. Na ile mandatów jej działacze liczą w naszym regionie?
- Mamy analizy, które przy ok. 15-procentowym poparciu dają nam trzech posłów z okręgu lubelskiego – mówi Bartłomiej Pejo. I dodaje, że według wewnętrznych sondaży na najlepsze wyniki Konfederacja może liczyć w Lubartowie i Łęcznej: odpowiednio na poziomie 19 i 17 proc. Z kolei w okręgu chełmskim partyjne badania wskazują na zdobycie dwóch mandatów.
Przedstawiciele skrajnie prawicowego ugrupowania przekonują, że po wyborach nie będą uczestniczyć w politycznych układankach. - Wykluczamy jakiekolwiek koalicje. Nie idziemy do Sejmu, żeby być przystawką do jednego lub drugiego obozu, które naszym zdaniem między sobą absolutnie niczym się nie różnią. Nie wierzymy w to, aby którakolwiek z tych stron chciała realizować nasz program. Prędzej dogadają się same ze sobą – zapowiada Witold Tumanowicz.
Termin jesiennych wyborów zostanie wskazany przez prezydenta Andrzeja Dudę najpóźniej 14 sierpnia. W grę wchodzą cztery daty: 15, 22 lub 29 października oraz 5 listopada.