Trzy osoby mieszkają w koszmarnych warunkach, a gmina od miesięcy nie może znaleźć 3 tys. zł, żeby przenieść ich do kontenera. Kontener ma być alternatywą dla rozpadającego się, krytego słomą, domu.
Budynek jest w połowie zawalony, gospodarze zajmują jedną izbę. Dach kryty jest słomianą strzechą, fragmentami papą oraz folią.
- Już 15 lat patrzymy na tę ruderę, która nie tylko nie jest estetyczna, ale przede wszystkim jest niebezpieczna - mówi Elżbieta Sadło, sąsiadka, do której domu idzie się obok rudery. - Kiedyś jedna ze ścian zawaliła się chwilkę po tym, jak obok przeszedł czteroletni wnuk z synową. Marcinek biega po podwórku. Mówi mu się, żeby tam nie podchodził, ale to tylko dziecko...
- Nadzór budowlany kazał nam oznaczyć dom tablicami "Strefa niebezpieczna” i "Przejścia nie ma” - dodaje Alfred Sadło. - Nie chcemy tym ludziom robić krzywdy, bo każdy musi gdzieś mieszkać. Ale przecież to może runąć w każdej chwili.
Mieszkańcy chałupy utrzymują się z dorywczej pracy w polu. - Jednego dnia zarobi się 10-15 zł, a drugiego 30 zł. A czasem nic. Tak jak ostatnio, gdy cztery dni nie było roboty - mówi Krystyna Roślik.
- Nie mamy nawet światła, bo trzeba było zapłacić 157 zł, a Ośrodek Pomocy Społecznej dał nam 112 zł. To z czego dołożyć? - pyta Roman Adamiak. - Nie mamy lodówki, kupuje się na bieżąco.
Dziś obiadu jeszcze nie było. Pani Roślik dopiero wieczorem wróciła z pola. - Będą kluski z serem, bardzo dobre - pociesza się Marek, który ma problemy ze znalezieniem pracy, ponieważ był karany. W urzędzie pracy został wykreślony z listy bezrobotnych, ponieważ nie zgłosił się w terminie, by ją podpisać.
Czy Ośrodek Pomocy Społecznej w Milejowie pomaga tej niezaradnej życiowo rodzinie? - Młody chłopak złożył podanie - informuje kierownik Teresa Zakrzewska. - Otrzyma pomoc. Chyba chce opał. Nie pamiętam dokładnie.
Marek Adamiak twierdzi, że prosił o pieniądze na zapłatę za światło.
Cała trójka czeka na obiecany, wiele miesięcy temu przez gminę kontener. Nie chcą się nigdzie wyprowadzać, chcą aby został postawiony w miejsce rudery. Od urzędników słyszą, że kontener jest remontowany.
- Wójt obiecał, że załatwi tę sprawę na wrześniowej sesji Rady Gminy i znajdą się pieniądze - mówi przewodniczący Komisji Budżetowej Kazimierz Woś. - Dlaczego to tak długo rwa? Nie wiem. To zależy od wójta.
- Mamy możliwość uzyskania kontenera za darmo, ale wymaga on remontu - informuje Piotr Rybak, zastępca wójta gminy Milejów. - Dowiezienie i przystosowanie go do używania będzie kosztować ok. 3 tys. zł. Te pieniądze radni muszą znaleźć w budżecie.