Już ponad 60 kierowców z naszego regionu pożegnało się z prawem jazdy. W całej Polsce ta liczba przekroczyła 1200. Tymczasem nietypowy sposób na reklamę, ale zarazem i pocieszenie ukaranych znalazł... jeden z lubelskich gabinetów dentystycznych
W minionym tygodniu prawo jazdy na 3 miesiące straciło 31 kierowców z naszego regionu. W sumie już 60 osób musiało się pożegnać z prawem jazdy – mówi Kamil Gołębiowski z lubelskiej policji. – W całym kraju, od początku wejścia w życie przepisów, zatrzymano 1200 praw jazdy. Najwięcej w Warszawie, aż 200 – dodaje kom. Andrzej Browarek z Komendy Głównej Policji w Warszawie.
Przypomnijmy, że nowe regulacje weszły w życie 18 maja. Kluczową zmianą jest kwestia dotycząca przekraczania prędkości w terenie zabudowanym. Policjant musi obligatoryjnie zatrzymać prawo jazdy kierowcy, który na obszarze zabudowanym przekroczył prędkość o więcej niż 50 km/h.
– Podczas zatrzymywania prawa jazdy policjant zobowiązany jest do sporządzenia odpowiedniego pokwitowania, które uprawnia kierowcę do kierowania pojazdem w czasie 24 godzin. Doba ma umożliwić kierowcy swobodny dojazd np. do miejsca zamieszkania – tłumaczy Daniel Reck, partner i adwokat w Kancelarii Duraj & Reck i Partnerzy. Kierowca posiadający takie pokwitowanie nie może zostać ukarany za prowadzenie auta bez prawa jazdy.
Policja w terminie do 7 dni przesyła zatrzymane prawo jazdy staroście. Ten wydaje następnie decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące. Okres ten liczony jest od dnia zatrzymania prawa jazdy przez policję.
Według nowego przepisu decyzji starosty nadawany jest rygor natychmiastowej wykonalności. W praktyce oznacza to, że mimo iż decyzja nie jest ostateczna i można się od niej odwołać - do Samorządowego Kolegium Odwoławczego a potem do sądu administracyjnego - to wywołuje skutki prawne.
– Jeżeli osoba, której zatrzymano prawo jazdy na okres trzech miesięcy, zdecyduje się kierować pojazdem w tym okresie, to starosta obligatoryjnie będzie musiał przedłużyć zatrzymanie prawa jazdy na sześć miesięcy. Dodatkowo prowadzenie pojazdu w sytuacji, kiedy zatrzymano kierowcy prawo jazdy, jest wykroczeniem – przestrzega Tomasz Machowski, aplikant adwokacki w Kancelarii Duraj & Reck i Partnerzy. A to grozi grzywną w wysokości 250 złotych.
To nie koniec potencjalnych konsekwencji. W razie tzw. recydywy, czyli kierowania pojazdem w przedłużonym, 6-miesięcznym okresie, na który zatrzymano prawo jazdy, starosta wydaje (znowu obligatoryjnie) decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami. Taki kierowca będzie zmuszony ponownie przystąpić do egzaminu na prawo jazdy.
– Warto także wziąć pod uwagę, że do Kodeksu karnego wprowadzono nowe przestępstwo. Prowadzenie pojazdu mechanicznego, mimo cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdami, zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2 – kończy Daniel Reck.
W zamian za ból w kieszeni, lubelscy kierowcy mogą sobie zmniejszyć ból… zębów. – Każdy, kto przyjdzie z mandatem na swoje nazwisko, otrzyma u nas 50 złotych zniżki na usługi dentystyczne – mówi Paweł Górski, właściciel gabinetów działających w centrum Lublina. – Akceptujemy wszystkie mandaty, bez znaczenia czy są wystawione przez policję czy straż miejską – dodaje Górski. Ta nietypowa „promocja” trwa już dwa tygodnie. Do tej pory skorzystało z niej trzech kierowców.
Kolejne zmiany
To nie koniec nowości w przepisach. Trwają już prace nad nowelizacją podnoszącą maksymalne wysokości mandatów oraz zmieniającą taryfikator. Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, mandaty będą powiązane z ogłaszanym przez GUS przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej za poprzedni rok. Obecnie jest to prawie 3,8 tys. zł brutto. W przypadku przekroczenia dozwolonego limitu od 11 do 20 km/h będzie to 3 proc. średniej pensji, od 21 do 30 km/h – 5 proc., od 31 do 40 km/h – 9 proc., a od 41 do 50 km/h – 14 proc. A za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/godz., mandat będzie wynosić 20 proc. średniego wynagrodzenia, czyli ok. 760 zł.
W obszarze zabudowanym kara wzrośnie podwójnie do 1520 zł. Czwarte przekroczenie prędkości w ciągu 12 miesięcy od pierwszego mandatu, będzie wiązało się z dodatkowym 50-proc. bonusem i zamknie się maksymalną kwotą 2280 zł.