Nowe drogi, przejścia graniczne, hotele. I rozgłos w całej Europie. To wszystko może mieć Lubelszczyzna dzięki Euro 2012.
I zapowiada, że już szykuje spotkanie osób, które będą odpowiedzialne za przygotowanie regionu do turnieju. - Decyzja o budowie lotniska już zapadła - mówi. - Teraz pora na drogi.
- Na pewno powstanie ekspresowe połączenie między Lublinem i Warszawą - wyjaśnia Władysław Rawski, wicedyrektor lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Chcemy też poprawić drogę do Krakowa. I zająć się połączeniem z granicą. Tu trzeba rozbudować zwłaszcza odcinek między Piaskami a przejściem w Hrebennem, co ułatwiłoby przejazd do Lwowa.
Zmieni się też na samej granicy. - Zakończyliśmy już rozbudowę przejścia w Dorohusku. W przyszłym dokończymy prace w Hrebennem. Potem chcemy przebudować Zosin - wylicza Waldemar Madej, dyrektor Lubelskiego Zarządu Przejść Granicznych. Gotowa jest też koncepcja budowy przejść w Dołhobyczowie i Zbereżach.
- Ale oprócz nowej infrastruktury, Lubelszczyzna liczy też na emocje piłkarskie - dodaje Marian Rapa, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. - Na przykład na rozegrany w Lublinie mecz sparingowy drużyny, która będzie się przygotowała do turnieju właśnie w naszym regionie.
Wszystko wskazuje, że jedna z ekip zamieszka... w Nałęczowie. Gwarantuje to umowa z PZPN, którą jeszcze w okresie starania się o finały zawarł Zakład Leczniczy Uzdrowisko Nałęczów. Przygotowania w miasteczku ruszą w przyszłym roku. - Rozbudujemy nasze Termy Pałacowe, w których będzie więcej apartamentów i pokoi. Tutaj powstaną też nowe sale odnowy biologicznej oraz sala konferencyjna - zapowiada Andrzej Kozłowski, dyrektor ds. marketingu w uzdrowisku.
Piłkarze muszą mieć też gdzie trenować. - Wkrótce zaczniemy rozmawiać z uzdrowiskiem. Razem zdecydujemy, w jaki sposób działać, żeby dobrze zaistnieć - mówi Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa.
- Dostaliśmy pięć minut, które musimy wykorzystać - podsumowuje marszałek Zdrojkowski. - Jak to zepsujemy, osądzi nas historia. (pab)