Za drzwiami zamkniętymi ruszył proces, który b. prezes kopalni Mirosław Taras wytoczył Bogdance.
– Ten pozew ma na celu ochronę moich dóbr osobistych jako menadżera najnowocześniejszej w Polsce kopalni – mówił Taras na konferencji prasowej, którą zwołał niedługo po odwołaniu.
– Będąc pracownikiem tej spółki starałem się wdrożyć określony program: wprowadzić ją na giełdę, żeby złamać mit górnictwa jako czarnego zawodu, na którym nie da się zarobić. Pokazać, że to przemysł przynoszący zyski. I to się udało.
Sprawę rozpatruje IX Wydział Gospodarczy Sądu Okręgowego w Lublinie. Toczy się z wyłączeniem jawności. Kolejna rozprawa dopiero w marcu.