Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Dyrektorzy wypowiadają umowy poradniom, wykonującym badania z zakresu chorób układu oddechowego, w t
Dyrektorzy szpitali zrywają umowy z NZOZ-ami, które prowadzą badania wykrywające gruźlicę. – To zagrożenie dla zdrowia – uważają lekarze. Wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób płuc zamierza interweniować u władz miasta i województwa.
Poradnią, która współpracuje w wykrywaniu gruźlicy ze szpitalem Bożego Jana w Lublinie jest NZOZ Farmed. – Przeprowadzaliśmy badania laboratoryjne i RTG. Pozwalało to na szybkie zdiagnozowanie choroby – mówi Stanisław Podgórski, dyrektor NZOZ Farmed w Lublinie. – Ale dyrekcja szpitala wypowiada nam umowę.
Zdaniem Podgórskiego ograniczony dostęp do diagnostyki gruźlicy sprawi, że jej wykrywalność będzie mniejsza. – Zwłaszcza, że szpitale zrywają umowy z 90-proc. NZOZ-ów w Lublinie – dodaje.
Zrywanie umów z NZOZ-ami wzburzyło środowisko medyczne. – O działaniu szpitali informują nas pracownicy służby zdrowia z całego województwa. Dyrektorzy wypowiadają umowy poradniom, wykonującym badania z zakresu chorób układu oddechowego, w tym gruźlicy płuc. W przypadku naszego województwa to szczególnie niebezpieczne – mówi prof. Janusz Milanowski, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób płuc. – Uważam, że takie działania zmierzają do utrudnienia pracy i w konsekwencji do eliminacji zakładów opieki zdrowotnej, zajmujących się problematyką gruźlicy i innych chorób układu oddechowego – podkreśla konsultant.
Według najnowszych raportów za rok 2010, sporządzonych w Klinice Pneumonologii, Onkologii i Alergologii w SPSK nr 4 w Lublinie, zachorowalność na tę chorobę wciąż rośnie. – Skierujemy w tej sprawie pismo do przewodniczącego Rady Miasta, marszałka województwa lubelskiego oraz do wojewody – zapewnia prof. Milanowski.
Jacek Solarz, dyrektor szpitala im. Jana Bożego w Lublinie nie widzi jednak problemu. – Wypowiedzieliśmy umowę kilkudziesięciu NZOZ-om – mówi.– Przychodnie mają miesięczny okres wypowiedzenia. Dlatego przez cztery najbliższe tygodnie będą jeszcze realizować świadczenia.
Dyrektor twierdzi, że pacjenci mają zapewnioną opiekę medyczną. – Jako szpital, chcemy leczyć wszystkich. Wszelkie wątpliwości pacjenci powinni kierować nie do szpitali i NZOZ-ów, ale do Narodowego Funduszu Zdrowia, który rozdzielał kontrakty – kwituje dyrektor Solarz.
Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału funduszu zapewnia, że NFZ na bieżąco monitoruję sprawę wypowiadania umów NZOZ-om. – Lubelski oddział zwrócił się do dyrektorów szpitali z prośbą o przekazanie wykazu ośrodków, których dotyczy wypowiedzenie umów, wraz z terminem skuteczności wypowiedzeń. Aktualnie oczekujemy na tę informacje – mówi rzeczniczka.
Zdaniem Podgórskiego ograniczony dostęp do diagnostyki gruźlicy sprawi, że jej wykrywalność będzie mniejsza. – Zwłaszcza, że szpitale zrywają umowy z 90-proc. NZOZ-ów w Lublinie – dodaje.
Zrywanie umów z NZOZ-ami wzburzyło środowisko medyczne. – O działaniu szpitali informują nas pracownicy służby zdrowia z całego województwa. Dyrektorzy wypowiadają umowy poradniom, wykonującym badania z zakresu chorób układu oddechowego, w tym gruźlicy płuc. W przypadku naszego województwa to szczególnie niebezpieczne – mówi prof. Janusz Milanowski, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób płuc. – Uważam, że takie działania zmierzają do utrudnienia pracy i w konsekwencji do eliminacji zakładów opieki zdrowotnej, zajmujących się problematyką gruźlicy i innych chorób układu oddechowego – podkreśla konsultant.
Według najnowszych raportów za rok 2010, sporządzonych w Klinice Pneumonologii, Onkologii i Alergologii w SPSK nr 4 w Lublinie, zachorowalność na tę chorobę wciąż rośnie. – Skierujemy w tej sprawie pismo do przewodniczącego Rady Miasta, marszałka województwa lubelskiego oraz do wojewody – zapewnia prof. Milanowski.
Jacek Solarz, dyrektor szpitala im. Jana Bożego w Lublinie nie widzi jednak problemu. – Wypowiedzieliśmy umowę kilkudziesięciu NZOZ-om – mówi.– Przychodnie mają miesięczny okres wypowiedzenia. Dlatego przez cztery najbliższe tygodnie będą jeszcze realizować świadczenia.
Dyrektor twierdzi, że pacjenci mają zapewnioną opiekę medyczną. – Jako szpital, chcemy leczyć wszystkich. Wszelkie wątpliwości pacjenci powinni kierować nie do szpitali i NZOZ-ów, ale do Narodowego Funduszu Zdrowia, który rozdzielał kontrakty – kwituje dyrektor Solarz.
Małgorzata Bartoszek, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału funduszu zapewnia, że NFZ na bieżąco monitoruję sprawę wypowiadania umów NZOZ-om. – Lubelski oddział zwrócił się do dyrektorów szpitali z prośbą o przekazanie wykazu ośrodków, których dotyczy wypowiedzenie umów, wraz z terminem skuteczności wypowiedzeń. Aktualnie oczekujemy na tę informacje – mówi rzeczniczka.
