Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Cztery lata więzienia - takiej kary zażądał dzisiaj prokurator dla Tadeusza N. za potrącenie w Zofiówce trójki dzieci. Chce także, żeby mężczyzna przez siedem lat nie mógł usiąść za kierownicą. Wyrok w przyszły piątek.
Proces kierowcy dobiegł końca przed Sądem Rejonowym w Lublinie. W czerwcu 2007 roku Tadeusz N. najechał na rodzeństwo - Mateusza, Milenę i Marlenę, idące poboczem ulicy na przystanek. Wyprzedził samochody, które zwolniły przed skrzyżowaniem.
Jego oldsmobil najpierw zderzyło się z tico jadącym w tym samym kierunku, które zaczęło skręcać. Odbił się i uderzył w dzieci.
Rodzeństwo w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Dzieci miały połamane nogi i obrażenia wewnętrzne. Na szczęście lekarzom udało się uratować im życie.
Prokuratura oskarżyła Tadeusza N. o spowodowanie ciężkiego wypadku przez przekroczenie prędkości i wyprzedzanie na podwójnej ciągłej.
Na dzisiejszej rozprawie mężczyzna łamiącym się głosem prosił sąd o łagodne potraktowanie i przepraszał za skutki wypadku.
Jego oldsmobil najpierw zderzyło się z tico jadącym w tym samym kierunku, które zaczęło skręcać. Odbił się i uderzył w dzieci.
Rodzeństwo w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Dzieci miały połamane nogi i obrażenia wewnętrzne. Na szczęście lekarzom udało się uratować im życie.
Prokuratura oskarżyła Tadeusza N. o spowodowanie ciężkiego wypadku przez przekroczenie prędkości i wyprzedzanie na podwójnej ciągłej.
Na dzisiejszej rozprawie mężczyzna łamiącym się głosem prosił sąd o łagodne potraktowanie i przepraszał za skutki wypadku.
