Drużyna z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej jest najlepsza w Polsce. Tytuł zdobyli w miniony weekend, w Słupsku. Musieli ratować ofiary wypadku samochodowego, osoby poranione przez drut kolczasty i miny.
Terytorialsi z całej Polski sprawdzali swoje umiejętności z zakresu ratowania życia i zdrowia ludzkiego podczas zawodów użyteczno-bojowych Wojsk Obrony Terytorialnej w specjalności ratownik.
Zawody zostały podzielone na część dzienną i nocną. Podczas wielogodzinnego marszu każda z drużyn musiała stawić się do kolejnego punktu kontrolnego, gdzie otrzymywała zadania do realizacji. Uczestnicy zmierzyli się m.in. z udzielaniem pomocy osobom poszkodowanym w wyniku wypadku komunikacyjnego, osobom poranionym przez drut kolczasty oraz różnymi urazami kończyn.
– Nie zabrakło też zdarzeń typowych dla pola walki, jak postrzał czy utrata kończyny spowodowana działaniem odłamków lub miny przeciwpiechotnej – mówi kpt. Marta Gaborek, oficer prasowy w 2 Lubelskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej.
W ramach zawodów pojawiły się także zadania z wykorzystaniem środków pozoracji pola walki, gdzie zespół pod ostrzałem przeciwnika musiał udzielić pomocy rannym żołnierzom i bezpiecznie przetransportować ich do miejsca oczekiwania na śmigłowiec.