w WSK w Świdniku. Orzeczenie jest ostateczne i w praktyce oznacza, że
o swoje immunitety mogą być spokojni trzej pozostali sędziowie, którzy orzekali w tej sprawie. - To było do przewidzenia - komentuje Józef Kępski, jeden ze skazanych związkowców. - Mnie nie chodziło o zemstę, ale żeby sprawa ujrzała światło dzienne i ludzie się dowiedzieli, co teraz robią te osoby.
Uchylenia immunitetu domagał się lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej, który uważał, że czterech lubelskich sędziów i dwóch prokuratorów (wszyscy do tej pory pracują w wymiarze sprawiedliwości bądź organach ścigania) nadużyło uprawnień i bezprawnie pozbawiło wolności związkowców. Jednego ze związkowców aresztowano pięć, a drugiego trzy dni po zatrzymaniu, kiedy przepisy pozwalały to zrobić
w ciągu 48 godzin. Działacze zostali skazani za organizowanie strajku
w dniach 13-15 grudnia 1981 roku na podstawie dekretu o stanie wojennym, który zaczął obowiązywać dopiero
18 grudnia. Wszyscy sędziowie stanęli przed sądami dyscyplinarnymi pierwszej instancji, które nie zgodziły się na odebranie im immunitetów. Wczorajsze orzeczenie jest pierwszym wydanym przed sąd drugiej instancji. (er)