Celnicy z Terespola nie pozwolili na wywóz z Polski 131 zabytkowych rosyjskich monet.
Pracownik ukraińskiego parlamentu zameldował się swoją hondą na przejściu granicznym we wtorek. Miał ze sobą złote i srebrne monety warte w sumie 142,5 tys. euro. Kupił je legalnie w Niemczech w domu aukcyjnym "Gorny&Mosch”. Miały trafić do jego prywatnej kolekcji. W Terespolu zgłosił skarb do odprawy. Nie miał jednak pozwolenia na wywóz numizmatów z Unii. Celnicy zarekwirowali je i przekazali pod opiekę policji.
46-letni Ukrainiec nie chciał z nami rozmawiać. Ale celnikom pochwalił się, że wcześniej już wielokrotnie przewoził monety i to pierwsza taka nieprzyjemna przygoda na granicy.
Według podinspektora Andrzeja Daniluka z terespolskiej policji, o losie kolekcji zadecyduje sąd. Z kolei Janusz Maraśkiewicz, bialski konserwator zabytków, przypuszcza, że po uzyskaniu pozwolenia na wywóz, kolekcjoner szybko odzyska swoją własność. Maraśkiewicz jest zachwycony kolekcją. - To piękny, kompletny zbiór monet rosyjskich. Są w nim m.in. talary z XVII-XIX wieku. Dobrze zachowane i konserwowane. Najcenniejszy talar z 1740 r. jest wart aż 32 tys. euro.