Kłopoty w jednej z komisji w Białej Podlaskiej. Wyborcy denerwują się, bo urna jest za mała. Na dodatek brakuje tam ludzi do pieczętowania i wydawania kart, bo dwie osoby nie przyszły do pracy.
– Są za małe urny i niedostosowane do tak dużych kart – zauważyła. Katarzyna Zubek, wiceprzewodnicząca komisji wyborczej przy ul. Orzechowej 34 miała poważniejsze zmartwienie. Do pracy nie przyszły dwie osoby zgłoszone do komisji. - Brakuje nam ludzi do pieczętowania i wydawania kart, gdy pojawiają się większe grupy wyborców –powiedziała Zubek.
Krzysztof Sadowski, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białej Podlaskiej przyznał, że w takiej sytuacji dobrze będzie, jeśli wyniki wyborów będą w poniedziałek po południu.