Premier Donald Tusk obiecał podwyżki policjantom i żołnierzom. Ale zapomniał o strażakach, funkcjonariuszach Straży Granicznej i Służby Więziennej. Dlatego ci zaczęli akcję protestacyjną.
Tak zdecydował Międzyzwiązkowy Lubelski Komitet Protestacyjny Służb Mundurowych, który właśnie powstał. – Komitet postanowił także 10 stycznia przeprowadzić ostrzegawczy protest włoski Służby Granicznej na jednym przejściu połączony z akcją informacyjną przedstawicieli innych służb, którzy będą przekazywać ulotki informujące o przyczynach protestu – informuje Mirosław Panasiuk, przewodniczący komitetu.
12 stycznia protestujący z naszego regionu wybierają się do Warszawy, gdzie mają wesprzeć pikietę służb mundurowych z całego kraju. Mają też przygotować wystąpienie do wojewody lubelskiego w sprawie sytuacji w służbach mundurowych w naszym regionie.
– Premier obiecał dodatkowe pieniądze dla policji i wojska. A dla nas nie przewiduje żadnych podwyżek – mówi Bogdan Dębowski, sekretarz wojewódzkiej sekcji pożarnictwa NSZZ "Solidarność” w naszym regionie. – Pomimo, że wcześniej było mnóstwo umów z różnymi rządami, że straż pożarna będzie "dochodzić” do wynagrodzeń policji. U nas nie było podwyżek od czterech lat. Teraz, jak wynika z obietnicy premiera, będą dla policjantów, a dla nas znowu nie.
Podobnie jest w Straży Granicznej i Służbie Więziennej. – Po raz pierwszy rząd podzielił służby mundurowe – podkreśla Dębowski. – Jednym obiecuje podwyżki, innym nie. To nas oczywiście frustruje.