W tym roku najtańsze karpie są na Lubelszczyźnie. Za kilogram świeżej ryby trzeba zapłacić średnio 13,30 zł. Na Dolnym Śląsku jest niemal dwukrotnie drożej.
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów karp w tym roku lekko podrożał. Z danych GUS dotyczących cen detalicznych towarów konsumpcyjnych wynika, że średnia cena karpia w październiku w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku wzrosła o 3,5 proc. W tym roku przeciętna cena detaliczna to 14,94 zł.
Najwięcej za kilogram świeżej ryby zapłacimy w województwie dolnośląskim – 25,90 zł. W tym przypadku dane GUS wyraźnie różnią się od tych sprzed roku – cena jest o blisko 60 proc. wyższa.
Z kolei najtaniej karpia można nabyć w województwach lubelskim (13,3 zł) i warmińsko-mazurskim (13,57 zł). W obu wypadkach kilogram świeżej ryby jest tańszy niż przed rokiem.
Eksperci i hodowcy ryb, którzy uczestniczyli w Jesiennej Konferencji Rybackiej w Graczach na Opolszczyźnie, przewidywali, że hurtowe ceny karpia w tym roku, w związku z suszą latem, będą nieco wyższe. Prognozowano, że klienci indywidualni nie odczują jednak podwyżek cen – albo odczują je w niewielkim stopniu.
A to dlatego, że – jak podkreślają eksperci – część sprzedających tę rybę nie chce wcale na niej zarobić. – Ten produkt przyciąga do dużych sklepów ludzi, którzy przed świętami robią zakupy i działa jak magnes – tłumaczą.