Jeszcze w sobotę Mateusz Morawiecki gościł w województwie lubelskim w ramach kampanii przed wyborami samorządowymi. Były premier w najbliższym czasie będzie musiał jednak ograniczyć swoją aktywność. W niedzielny wieczór poinformował w mediach społecznościowych, że miał wypadek.
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości w sobotnie popołudnie spotkał się z mieszkańcami Lubartowa w ramach organizowanych przez partię „Spotkań Wolnych Polaków”. Wieczorem przyjechał do Lublina, by zaprezentować kandydata na prezydenta miasta Roberta Derewendę.
Wygląda na to, że w najbliższych dniach szef poprzedniego rządu nie będzie mógł angażować się w kampanię tak mocno, jak do tej pory. W mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie obandażowanej nogi z dziecięcą ręką, malującą na opatrunku serduszko.
Wyświetl ten post na Instagramie
– Co prawda nie ma śniegu, ale i tak bywa ślisko. O wypadek nie trudno. Uważajcie na siebie! – napisał na Instagramie. Okoliczności wypadku nie zdradził. Jak podał „Fakt”, powołując się na nieoficjalne informacje, Morawiecki miał przewrócić się przed kościołem, gdy wychodził z niedzielnej mszy.
Były premier podzielił się za to prywatnymi szczegółami. – Ze szkolnych lat pamiętam, że na gipsie pojawiły się autografy. Dzisiaj pierwszy od córki – dodał we wpisie.