Naukowcy, ekolodzy, a nawet sami myśliwi coraz głośniej krytykują rozpoczynające się jutro masowe polowania na dziki. Jedni podpisują internetowe petycje, inni zamierzają przeszkadzać w polowaniach. Dziś, 11 stycznia, o godz. 15 demonstracja Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego.
Murem w obronie dzików stanęli polscy naukowcy. Pod listem otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego podpisało się już 979 osób z tytułami naukowymi. Na liście jest kilka nazwisk z lubelskich uczelni i instytutów.
– Do podpisania tego listu skłoniły mnie przede wszystkim dwie rzeczy – mówi jeden z lubelskich sygnatariuszy listu. – Pierwsza to niekonsekwencja w działaniu myśliwych, którzy sami dokarmiają te zwierzęta. Druga to fakt, że będą mogli strzelać do ciężarnych loch. Bardzo ważne było dla mnie to, że list podpisały osoby, które są autorytetami z zakresu nauk biologicznych i weterynaryjnych.
Naukowcy przypominają, że „zmasowane polowania na dziki walnie przyczyniają się do roznoszenia wirusa”. Ich zdaniem „należy pilnie porzucić pozorowane i kosztowne działanie, jakim jest masowy odstrzał dzików”. I ostrzegają przed „ogromnym ryzykiem trudnych do przewidzenia skutków przyrodniczych.
Podobne argumenty padają w dwóch innych petycjach (do premiera i ministra środowiska), które można znaleźć w sieci. Pod petycjami popidało się już prawie pół miliona osób.
Petycja do Ministra Środowiska
Ludzie protestują nie tylko w internecie. W styczniowe weekendy, kiedy zaplanowano wielkie polowania na dziki, wiele osób zamierza po lasach spacerować i jeździć na nartach biegówkach.
Do lasów jadą też aktywiści, którzy będą "monitorować polowania" .
– Lubelski Ruch Antyłowiecki wybiera się na spacery w każdy weekend stycznia – zapowiada Michał z LRA. Jak jednak przyznaje, nie każdy się do takich działań nadaje.
– Taka wyprawa może okazać się prawdziwie bolesna – przyznaje jedna z uczestniczek takich akcji. – Często nie jesteśmy w stanie uratować wielu zwierząt. Bezsilność, jaką czujesz w takich sytuacjach, jest nie do opisania. Jednak każda udana blokada, widok zwierzyny, która uchodzi z życiem, właśnie dzięki tobie - osobie stojącej przy myśliwym, który nie może oddać strzału, jest warta każdej zarwanej nocy, wyjazdów bladym świtem, wielu godzin biegania po mrozie.
Dziś (11 stycznia) o godz. 15 pod lubelskim Ratuszem manifestacja przeciwników polowań na dziki. Na Facebooku swój udział w demostracji zadeklarowało ponad 150 osób, kolejne 500 jest zainteresowanych.