Samorządowcy prześcigają się w zachęcaniu swoich mieszkańców do szczepień przeciw COVID-19. Jak to bywa w wyścigach, zdarzały już falstarty oraz potknięcia. Propozycje pojawiły się również w Lublinie. Ratusz rozpatrzył je błyskawicznie.
W Lublinie z pomysłem wyszły dwie radne: Monika Kwiatkowska i Maja Zaborowska (obie z klubu prezydenta Żuka). Ich zdaniem osoby zaszczepione powinny mieć możliwość swobodnego udziału w miejskich imprezach kulturalnych. Oczekują, że takie osoby nie będą wliczane do limitu uczestników wydarzeń.
– Chciałybyśmy, żeby certyfikat szczepienia stał się niejako biletem wstępu do kulturalnego życia naszego miasta – wyjaśniają radne we wspólnym piśmie do prezydenta, prosząc go o „wypracowanie szczegółowych rozwiązań”. – Będzie to też, w naszym odczuciu, niewątpliwa promocja Lublina na turystycznej mapie Polski.
Ratusz jasno daje do zrozumienia, że takiego przywileju nie wprowadzi. Urzędnicy tłumaczą, że to nie od nich, tylko od władz centralnych zależą limity osób mogących brać udział w wydarzeniach oraz sposób liczenia widzów.
– Kwestia liczby osób biorących udział w wydarzeniach sportowych czy kulturalnych jest regulowana przez rozporządzenie Rady Ministrów – wyjaśnia Izolda Boguta z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. To oznacza, że prośba radnych zostanie rozpatrzona negatywnie.
Lublin nie jest pierwszym miastem, w którym pojawiają się pomysły na uprzywilejowanie osób zaszczepionych przeciw COVID-19. Niektórzy mieli bardziej odważne propozycje.
– Można by rozważyć preferencje w dostępie do przedszkoli i żłobków tych rodziców, którzy zaszczepili się – sugerował Zdzisław Przełomiec, przewodniczący Rady Miejskiej w Suwałkach. Sugerował też pierwszeństwo wejścia na koncerty, mecze, wystawy i spektakle. – Być może komunikacja miejska mogłaby zostać także objęta jakąś preferencją – sugerował Przełomiec. Ostatecznie wycofał swoje pomysły „w związku z wielkim poruszeniem”.
Władze Lublina nie zamierzają wprowadzać żadnych zachęt. – Obecnie nie planujemy wprowadzenia innych benefitów w formie np. zniżek do miejskich placówek sportowych czy kulturalnych dla osób zaszczepionych przeciwko COVID-19 – zastrzega Boguta.
O wiele dalej poszli radni Wałbrzycha. Uchwalili obowiązek szczepień dla osób, które nie mieszkają w tym mieście, ale w nim pracują. Zablokował to jednak nadzór prawny wojewody dolnośląskiego.
– Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie – przypomniał radnym wojewoda Jarosław Obremski, który wydał rozstrzygnięcie stwierdzające nieważność uchwały. – Została podjęta z istotnym naruszeniem wskazanych przepisów prawa.