Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta otworzy ośrodek w Bystrzejowicach Trzecich koło Lublina.
- Projektem o nazwie "Wokulski” chcemy umożliwić powrót do społeczeństwa osobom z niego wykluczonym - mówi Wojciech Bylicki, prezes bractwa. - Dawną szkołę podstawową w Bystrzejowicach Trzecich przebudowaliśmy na ośrodek samopomocy.
W ośrodku będzie 35 mieszkań dla bezdomnych i personelu, kaplica, kawiarenka internetowa z przeznaczeniem dla całej miejscowości. - Nie chcemy tworzyć getta, lecz ośrodek otwarty - zastrzega.
I dodaje, że bezdomnym i bezrobotnym pragną dać wędkę, a nie rybę. Dlatego trwający tam remont jest jednocześnie nauką zawodu. Zdobywają go bezdomni oraz bezrobotni podesłani przez urzędy pracy w Lublinie i Świdniku.
Wczoraj na obiad była zupa wiejska z makaronem. Jadłospis będzie bardziej urozmaicony, gdy w przyszłym tygodniu wznowią produkcję pierogów. - Ta maszyna produkuje 150 kilogramów na godzinę - mówi Cichoń.
Bogusław Szymujko, od 12 lat związany z bractwem, mówi, że pierogi cieszyły się olbrzymim wzięciem. - Wychodziło około 10 sztuk na osobę, a i tak chcieli dokładki - opowiada. - Będą z kapustą kiszoną, a jak się uda to z podrobami i grzybami.
W bractwie zastanawiają się nad komercyjną produkcją pierogów. Dotacje i darowizny są coraz mniejsze, a dziennie trzeba wydać gorący posiłek 300-500 głodnym osobom. - Miesięczne kosztuje to 16 tys. zł - oblicza prezes. - Mamy potencjał w ludziach i sprzęcie. Moglibyśmy na siebie chociaż częściowo zarobić.