19-letnia studentka zginęła na pętli autobusowej przy ul. Kruczkowskiego. Została potrącona przez ruszający autobus i prawdopodobnie wciągnięta pod koła. Śledczy poszukują świadków zdarzenia.
- To wyjątkowo nietypowe zdarzenie - mówi Dorota Kawa, szefowa Prokuratury Rejonowej w Lublinie. - Prędkość autobusu była znikoma. Bierzemy pod uwagę kilka wersji wydarzeń. Wszystkie zostaną dokładnie zbadane.
Kobieta kierująca autobusem była trzeźwa. Jest w szoku. Śledczy na trzy dni zabezpieczyli autobus. Sprawdzi go biegły. Zabezpieczono również nagranie z kamery monitoringu w autobusie. Wątpliwe jest jednak, by ten materiał pomógł wyjaśnić sprawę. Kamera obejmowała bowiem tylko wnętrze pojazdu. Na zewnątrz nie było monitoringu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że po potrąceniu dziewczyna dostała się pod prawe, przednie koło autobusu. To na nim owinęły się słuchawki, należące najprawdopodobniej do Martyny. Możliwe, że w chwili wypadku dziewczyna miała je na uszach i nie usłyszała autobusu. Śledczy będą również wyjaśniać, czy kierująca solarisem zachowała należytą ostrożność, ruszając z zatoki.
W sprawie nie ma żadnych świadków. Śledczy apelują więc do wszystkich, którzy mogli widzieć wypadek, o zgłaszanie się do Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, przy ul. Północnej 3. Informacje można również przekazywać telefonicznie, pod numerem 11 lub 997.