Poświadczenie nieprawdy i przekroczenie uprawnień – pod takim kątem prokuratura zbada sprawę budowy basenu dla podstawówki przy Podzamczu. W budynku użyto materiałów z firmy należącej do męża urzędniczki, która nadzorowała tę budowę.
Materiały pochodziły z firmy, której współwłaścicielem jest mąż Marzeny Jodłowskiej – dyrektora Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miasta. Do zadań Jodłowskiej należy zarówno nadzór nad miejskimi budowami, jak też zatwierdzanie ewentualnych zmian w projektach.
Śledczy mają sprawdzić, czy zmiany wprowadzane przez dyr. Jodłowską miały pomóc jej mężowi w dostawie materiałów do budowy. Zawiadomienie w tej sprawie po wewnętrznej kontroli złożył sam Ratusz, ale pismo wysłał dopiero wtedy, gdy sprawą zainteresowała się opozycja i prasa.
– Ewentualne powiązania mogą mieć nieprzejrzysty charakter – przyznaje Adam Wasilewski, prezydent Lublina w zawiadomieniu złożonym do prokuratury.
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do prokuratury we wtorek.
– Zostało zarejestrowane do zbadania w kierunku przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy – informuje Marek Zych, wiceszef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ w Lublinie.
Ratusz, mimo wielokrotnych próśb, nie udostępnił nam wczoraj materiałów z kontroli. Marzena Jodłowska poprzez sekretarkę poprosiła o wysłanie pytań na piśmie. Ale odpowiedzi nie dostaliśmy. Nieuchwytny był też mąż pani dyrektor. A sama urzędniczka pracuje jak co dzień.
To nie podoba się opozycji. – Jeżeli rzeczywiście okazałoby się, że coś tutaj nie gra i że będą zarzuty prokuratorskie, to pani Jodłowska powinna się z urzędem rozstać raz na zawsze. A do czasu wyjaśnienia tej sprawy powinna być zawieszona w obowiązkach – uważa Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta (PiS).
Opozycja już zapowiada, że na najbliższej sesji, zaplanowanej na 28 stycznia, będzie żądać wyjaśnień od prezydenta. Nieoficjalnie mówi się, że rada ma głosować nad projektem specjalnego stanowiska w tej sprawie.