Budowlańcy rozbierający domy przy ulicy Pliszczyńskiej wzięli się za sprzątanie po sobie. Przez kilka dni okoliczni mieszkańcy narzekali na błoto, które zostawiały ciężarówki zabierające gruz z rozbieranych domów.
W zeszłym tygodniu fachowcy wzięli się za rozbiórki domów stojących na trasie przyszłej obwodnicy.
– I zaczęły się kłopoty. Zaraz na jezdni pojawiły się kilogramy błota wywożonego na kołach ciężarówek z gruzem z rozbieranych domów. W piątek wieczorem, po pracy, ekipy rozbiórkowe zapaliły wycięte gałęzie i poszły sobie do domu. W nocy pożary gasiła straż. Rozumiem, że budowa wiąże się z trudnościami, ale nie z niechlujstwem i totalnym bałaganem – zaalarmował nas pan Janusz, mieszkaniec jednej z posesji przy ulicy Pliszczyńskiej. – Mało tego. Najwięcej błota było na ostrym zakręcie. Kilku kierowców o mało nie wpadło do rowu – dodaje pan Janusz.
Sprawę zna także Straż Miejska. – W poniedziałek wieczorem i we wtorek rano były tam nasze patrole. Firma odpowiedzialna za sprzątanie obiecała uprzątnięcie błota. Wczoraj po południu na miejscu miała pracować szczotka. Ten fragment Pliszczyńskiej będzie codziennie monitorowany – mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy SM w Lublinie. Przypominamy, że za bałagan pozostawiony na jezdni można otrzymać mandat nawet do 500 złotych.
– Budowa drogi, w porządku. Tylko dlaczego mój samochód musi być wciąż obłocony, okna zakurzone a elewacja domu brudna. Budowa drogi nie musi się prowadzona naszym kosztem, bo przecież sprzątanie kosztuje – irytuje się inny mieszkaniec ulicy Pliszczyńskiej.