Rodzice i uczniowie są przerażeni – w następnym roku szkolnym lekcje mogą odbywać się w soboty. Taki zapis znalazł się w propozycji nowego szkolnego rozporządzenia. Ministerstwo Edukacji Narodowej uspokaja, że nie ma w nim nic… nowego – szkoły mogą uczyć w soboty także teraz.
– Dziś jest tak dużo nauki, że jeśli dzieci będą musiały uczyć się także w soboty, nie będą już zupełnie miały czasu dla siebie – denerwuje się pani Ewa, mama czwartoklasisty ze Szkoły Podstawowej w Wilkołazie. – Napiszcie o tym, póki nie jest za późno. Takie prawo nie może funkcjonować. Trzeba je jak najszybciej zmienić.
Rodziców przeraziła informacja o tym, że nauka w sobotę została wpisana do projektu rozporządzenia w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i przedszkoli.
– Przepis mówiący o tym, że można prowadzić obowiązkowe zajęcia w szkołach także w sobotę, istnieje od 16 lat. To nic nowego – podkreśla Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.
Sześciodniowy system nauczania może wprowadzić dyrektor po uzyskaniu opinii rady szkoły i rady pedagogicznej w placówkach, w których liczba oddziałów szkolnych jest dwukrotnie wyższa, niż liczba sal lekcyjnych.
– Takie sytuacje zdarzają się sporadycznie i wynikają przede wszystkim z sytuacji losowych, np. przerwy w pracy szkoły spowodowanej awarią, epidemią, warunkami atmosferycznymi, itp. – wylicza Ostrowska.