Będzie kara dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego za to, że jeden z kierowców wyprosił z autobusu 10-letniego chłopca, bo uznał, że dziecko ma za dużo śniegu na ubraniach. Chłopiec czekał na mrozie kilkadziesiąt minut na następny kurs.
O sprawie pisaliśmy w poniedziałek: Skandal w autobusie MPK Lublin. Kierowca wyrzucił 10-latka z autobusu
Przełożeni kierowcy uznali, że wystarczy pozbawienie premii motywacyjnej za styczeń, upomnienie oraz „rozmowa dyscyplinująca”.
– Wystąpiliśmy do przewoźnika o przekazanie nagrania z monitoringu i złożenie wyjaśnień. Po zgromadzeniu całego materiału dowodowego będziemy wyciągać konsekwencje – informuje Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego.
– Będziemy wnioskować do pracodawcy o adekwatne, ale surowe ukaranie kierowcy. Ponadto zostaną wyciągnięte konsekwencje finansowe wobec przewoźnika w postaci naliczenia kary umownej za naruszenie standardów świadczenia usług. Zgodnie z umową wysokość kary za naruszenie standardów w zakresie kultury osobistej prowadzącego pojazd wynosi 128 zł.
W poniedziałek 10-latek nie poszedł do szkoły z powodu przeziębienia. – Został z babcią – mówi mama chłopca, ale zastrzega, że gorsze samopoczucie dziecka nie musi być związane z zeszłotygodniowym incydentem.
– Zachowanie kierowcy było niedopuszczalne. Ewidentnie zabrakło mu empatii i wyczucia sytuacji – przyznaje Góźdź.