1 grudnia zacznie działać elektroniczny system poboru opłat. Po dwóch odcinkach ekspresówki S12/17 samochody powyżej 3,5 tony już nie pojadą za darmo. To, czy kierowcy zapłacili, sprawdzą inspektorzy ITD
System niestety nie zna litości. Za przejazd tymi fragment zapłaci każdy, kto jedzie pojazdem cięższym niż 3,5 tony. Nieistotne czy za kierownicą ciężarówki usiądzie miejscowy rolnik wiozący płody na rynek, czy też van, suv lub terenówka z przyczepą.
– Jeśli pojazd lub zestaw przekroczy 3,5 tony i wjedzie na te docinki S12/17 musi mieć zainstalowany urządzenie viaBox, za pomocą którego pobierana jest elektroniczna opłata – dodaje Prochowicz.
Niestety system dystrybucji viaBox w naszym województwie jest dość skromny. Te urządzenia można kupić tylko w dwóch punktach: w Lublinie i Białej Podlaskiej. – Kolejne dwa punkty otworzymy w Jastkowie i Kalinówce – dodaje Prochowicz.
Będą kontrolować
To, czy kierowca płaci, skontroluje Inspekcja Transportu Drogowego. Lubelska ITD dysponuje pięcioma samochodami wyposażonymi w kamery i skanery viaBox. Jak udało nam się ustalić, 1 grudnia większość tych pojazdów będzie kontrolować płatne odcinki. Brak urządzenia ViaBox na przedniej szybie może kosztować kierowcę 3000 złotych.
Wysokość opłat za przejazd po dwóch pierwszych płatnych odcinkach zależy od masy pojazdu lub oraz klasy emisji spalin (norma Euro). Im nowsza ciężarówką, tym mniejsze opłaty.
– W zależności od normy Euro przejazd 7,5-tonowej ciężarówki od węzła Kurów Zachód do Jastkowa będzie kosztował od 4,6 zł do 9,2 zł, a 40-tonowej ciężarówki z naczepą od 6,21 zł do 12,9 zł – wylicza Dorota Prochowicz.
Prochowicz spodziewa się, że przez pierwsze trzy miesiące autobusy i ciężarówki będą uciekną na boczne drogi. – Tyle zwykle trwa sprawdzanie, co się bardziej opłaca. Czy jechać dłużej i palić więcej paliwa, czy też szybko mknąć po płatnej drodze – mówi.
Średnio dziennie system viaTOOL zarabia w całej Polskce 3 mln zł, a w weekendy nawet 4,5 mln. zł