Do końca sierpnia miało się okazać, kto zostanie nowym dyrektorem oddziału wojewódzkiego ZUS w Lublinie.
Od wczoraj oddział ZUS, w którym pracuje ponad 1300 osób nie ma dyrektora. - Wciąż czekamy na decyzję centrali - mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik lubelskiego oddziału ZUS.
A centrala... nic nie wie. - Nie mamy żadnych informacji na temat nowego szefa w Lublinie. Tej decyzji nie będzie szybciej niż zostanie podjęta. Proszę sprawdzać na naszej stronie internetowej - tłumaczy lakonicznie Anna Borowska z biura prasowego ZUS.
Strona, na której pojawiają się informacje personalne z ZUS była wczoraj cały dzień zablokowana. - To dlatego, że wchodzą na nią pracownicy wszystkich 16 oddziałów wojewódzkich. Chcą się dowiedzieć, kto będzie ich nowym dyrektorem - mówi nam jeden z pracowników lubelskiego oddziału. - To jakaś bezprecedensowa sytuacja, żeby w jednej z największych instytucji państwowych, która zatrudnia kilkanaście tysięcy osób i wypłaca wielomilionowe świadczenia nie było dyrektorów.
Konkurs na stanowisko 16 szefów wojewódzkich oddziałów ogłoszono 2 sierpnia, a 16 mijał termin składania ofert. W Lublinie złożyło je czterech kandydatów: Anna Bielińska z Lubartowa, Marek Sacharuk z Lublina, Tadeusz Stasieczek z Chełma i dotychczasowy dyrektor Andrzej Panasiuk. Wszyscy są już po rozmowach. Nieoficjalnie mówi się, że stanowisko dyrektora lubelskiego oddziału ZUS ma objąć Anna Bielińska, związana z PiS wicestarosta lubartowska. - Jestem na urlopie, chodzę po górach - powiedziała nam Anna Bielińska. - O konkursie wiem tylko tyle, że podobno korzystnie wypadłam na rozmowach. (mag)