Mogę zapewnić, że żaden dom dziecka w naszym regionie nie zostanie zlikwidowany z początkiem stycznia – zapewnia Jarosław Szymczyk, zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Mamy zapewnienie z Warszawy, że decyzja w tej sprawie zapadnie w najbliższych tygodniach.
Chodzi o nowe przepisy dotyczące placówek opiekuńczo-wychowawczych, które miały wejść w życie
1 stycznia. Zgodnie z nimi w „bidulach” nie będzie mogło przebywać więcej niż 30 podopiecznych. A wszystkie domy będą musiały spełnić nowe standardy sanitarne, dotyczące m.in. kuchni. We wrześniu w naszym regionie te warunki spełniało zaledwie 5 z 19 placówek. Większość z pozostałych nie zdążyłaby na czas.
– Jesteśmy już po uzgodnieniach w Ministerstwie Pomocy Społecznej. I mamy zapewnienie, że termin wejścia nowych przepisów zostanie przesunięty o rok albo dwa – mówi dyrektor Szymczyk.
Dyrektorzy zagrożonych domów dziecka przyjęli to z ulgą. – To pozwoli na zakończenie rozpoczętych prac. I dostosowanie liczby naszych podopiecznych do nowych wymogów, np. przez znalezienie rodzin zastępczych – wyjaśnia Alicja Kwiatosz, dyrektor Domu Dziecka w Krasnymstawie. (mb)