Przy ul. Narutowicza działa już mini browar i restauracja sieci Bierhalle
– Koncepcję lokalu zaczerpnęliśmy z niemieckich tradycji tego typu restauracji, które cieszą się powodzeniem w krajach Europy Zachodniej, Ameryki Północnej, a ostatnio nawet na Dalekim Wschodzie – mówi Jerzy Becz, współwłaściciel spółki QLT Restaurant&Bar, do której należy Bierhalle.
– Nasze lokale to połączenie świeżego i naturalnego piwa oraz jakościowego jedzenia. W menu można znaleźć dania kuchni bawarskiej i polskiej. Na pewno nie zabraknie też lokalnych akcentów, bo szefowie kuchni mają wolną rękę i mogą przygotowywać autorskie dania. Głównym szefem kuchni jest Kurt Scheller, co jest potwierdzeniem wysokiej jakości.
W produkcji piwa Bierhalle przestrzega bawarskiego prawa czystości. – Oznacza to, że piwo nie zawiera stabilizatorów i konserwantów, nie jest pasteryzowane ani filtrowane, a naturalny dwutlenek węgla pochodzi z długotrwałego procesu fermentacji i leżakowania – tłumaczy Michał Foremniak, piwowar.
– Piwo Bierhalle ma w składzie tylko cztery surowce: wodę, słód, chmiel i drożdże. Mamy swoich dostawców słodu i chmielu z Bawarii. Planujemy jednak warzenie nowego gatunku na chmielu z Lubelszczyzny – dodaje.
Do produkcji piwa wykorzystywane są cztery zbiorniki fermentacyjne i dwanaście leżakowych. – Mamy spore moce produkcyjne. Jeden mini browar jest w stanie obsłużyć nie tylko jedną restaurację. Być może tak będzie również w Lublinie – zaznacza Becz.
Na razie w restauracji dostępne są trzy gatunki piwa Bierhalle – pszeniczne, pils i marcowe. – Stopniowo będziemy wprowadzać do karty kolejne, m.in. nasz słynny koźlak – mówi Stanisław Magdij, dyrektor operacyjny spółki QLT Restaurant&Bar. – Chcemy też wzbogacić naszą ofertę gastronomiczną propozycjami kulturalnymi, na przykład koncertami.
Restauracje Bierhalle działają także w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi, Katowicach i Krakowie. Sieć ma na swoim koncie ponad 70 nagród w konkursach piwnych.