Zaledwie co trzeci autobus wyjechał dzisiaj na lubelskie ulice z bazy PKS Zielona Góra. Po tym jak policja zatrzymała trzy dowody rejestracyjne, jazdy odmówili kierowcy wielu innych wozów. Sytuacja jest poważna, w Zarządzie Transportu Miejskiego zebrał się zespół kryzysowy.
Przewoźnik powinien od rana kursować po mieście osiemnastoma autobusami, ale z bazy wyjechało zaledwie sześć. Z tego powodu na przystankach nie zjawia się część pojazdów linii 2, 3, 10, 15, 18, 34, 40, 42 i 44. Boleśnie odczuli to pasażerowie pierwszych, porannych kursów. Do naszej redakcji zgłosił się pan Robert, który przesiada się z pierwszego kursu linii 3 do pierwszego kursu „dwójki”. – Nie przyjechały oba autobusy – pisze nasz Czytelnik z dzielnicy Szerokie pracujący w Turce. – Bardzo spóźniłem się do pracy.
Problemy zaczęły się w weekend, gdy autobusom PKS Zielona Góra przyjrzała się policja. – W sobotę i niedzielę skontrolowaliśmy osiem pojazdów, zatrzymaliśmy trzy dowody rejestracyjne autobusów marki Iveco, wystawiliśmy trzy mandaty – mówi Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji. – Powodem zatrzymania dowodów były wycieki płynów i poważne usterki układu kierowniczego widoczne gołym okiem.
Dziś rano część kierowców odmówiła wyjazdu w trasę innymi pojazdami tego przewoźnika. Od rana wielokrotnie próbowaliśmy uzyskać wyjaśnienia od PKS Zielona Góra. Dowiedzieliśmy się, że jedyną osobą, która może nam ich udzielić jest członek zarządu, Lilianna Krajewska. – Ma spotkanie – słyszeliśmy za każdym razem dzwoniąc do sekretariatu firmy. A ostatnim razem: – Zarząd pojechał do Lublina.
Z powodu poważnej luki w obsłudze lubelskiej komunikacji w Zarządzie Transportu Miejskiego zebrał się zespół kryzysowy. – Jego zadaniem jest przygotowanie scenariuszy w celu zapewnienia ciągłości obsługi – informuje Monika Fisz z ZTM. Ten najbardziej radykalny scenariusz to rozwiązanie ważnej jeszcze do końca czerwca umowy z przewoźnikiem. – Musimy jednak przewidzieć wszystkie skutki takiej decyzji tj. zapewnienie zastępstwa czy ewentualne skutki prawne, np. odwołanie przewoźnika do sądu.
Zastępstwa za brakujące kursy na razie nie ma. Czy będzie? Na odpowiedź na to pytanie ZTM każe czekać do chwili, gdy zakończy się zebranie zespołu kryzysowego.