Elżbieta Puacz, była dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie w przesłanym w czwarte do mediów oświadczeniu odniosła się do decyzji ministra zdrowia o jej odwołaniu. Twierdzi, że nie zna powodów, przez które straciła stanowisko.
Zaznaczyła, że „aktualny stan zdrowia” nie pozwala jej na indywidualne rozmowy z dziennikarzami, stąd oświadczenie.
- Nie jestem w stanie udzielić informacji, jakie przyczyny legły u podstaw decyzji o odwołaniu mojej osoby z pełnionej funkcji. Mam nadzieję, iż po powrocie do zdrowia i otrzymaniu stosownych dokumentów będę w stanie poinformować Państwa o powyższym i zająć stanowisko w tej sprawie – czytamy w oświadczeniu Elżbiety Puacz.
Była dyrektor podziękowała też krwiodawcom za współpracę. - Od objęcia przeze mnie funkcji dyrektora Centrum powiększyliśmy grono dawców o blisko 4 tysiące osób, zaś o 13 proc. wzrosła liczba donacji. W tym roku pomimo pandemii ani jedna jednostka krwi nie została zakupiona z innego Centrum Krwiodawstwa, co stanowi o samowystarczalności zaopatrzenia w krew i jej składniki województwa lubelskiego –zaznacza Puacz.
Podkreśla, że lubelskie centrum jako pierwsze w Polsce rozpoczęło osoczoterapię i pomaga w ten sposób chorym na Covid-19.
- Dziękuję także pracownikom RCKiK, zwłaszcza tym, którzy zaangażowali się w proces rozwoju naszego Centrum i wspierali wszelkie działania, dając z siebie bardzo dużo i adaptując się do koniecznych zmian. Dziękuję za każdy gest życzliwości, słowa wsparcia i zaangażowanie – czytamy w oświadczeniu. - Dzięki krwiodawcom i dzięki mojej pracy w RCKiK zostałam Honorowym Dawcą Krwi i nim pozostanę, wspierając wspaniałą ideę krwiodawstwa.
Minister zdrowia odwołał Elżbietę Puacz we wtorek. Jej obowiązki przejęła Małgorzata Orzeł, która przez wiele lat pracowała w lubelskim centrum (m.in. kierowała Pracownią Nadzoru Transfuzjologicznego i była zastępcą dyrektora ds. medycznych).