Idealny kandydat nie mógł mieć mniej niż rok i więcej niż dwa lata. Cechy szczególne: pasja do aportowania i brak negatywnej reakcji na poślizg oraz hałas. W piątek w Laboratorium Kryminalistycznym KWP w Lublinie przy ul. Tyszowieckiej odbył się nabór psów do służby policyjnej.
– Zwracaliśmy uwagę przede wszystkim na psy, które mają wybitną chęć do aportowania. Patrzyliśmy też, czy nie boją się hałasów, śliskich powierzchni i są otwarte na nowości. Mile widziana był też samodzielność i odwaga – mówi komisarz Bożena Lorek, ekspert ds. osmologii z Laboratorium Kryminalistycznego KWP.
Wilczury najlepsze
Jakie rasy są najpopularniejsze?
– Najlepiej sprawdzają się mieszańce typu owczarek niemiecki. Są niezawodne i uniwersalne – uważa Bożena Lorek. – W poszukiwaniu narkotyków dobre są labradory, a także foksteriery. Czasami zdarzają się spaniele, bo doskonale potrafią tropić, ale są to psy z trudną psychiką. Lubią się obrażać.
W szeregach lubelskiego garnizonu służą 84 psy, z czego ponad 30 w samym Lublinie. – Patrolują ulice razem z przewodnikiem, pomagają w zabezpieczeniu imprez masowych, tropią przestępców. Gdy złapią trop, potrafią pokonać duże odległości, aby doprowadzić do poszukiwanego. Często wykorzystujemy je także do sprawdzania budynków, na przykład przed przyjazdem znanych, czy ważnych ludzi – opowiada Bożena Lorek.
Policja ma także "na stanie” znawców materiałów wybuchowych, psy wyszkolone w poszukiwaniu narkotyków i suczkę "Kropkę”, specjalistkę od poszukiwania zapachu ludzkich zwłok pod ziemią.
10 lat i emerytura
Spośród pięciu wybranych wczoraj psów policja wybierze i kupi dwa. Sprzedawcy liczą, że dostaną za nie po około 4 tys. złotych.
– Będziemy teraz sprawdzali, które z nich najbardziej nadają się do służby. Zostaną też sprawdzone w Zakładzie Kynologii Policyjnej w Sułkowicach. Gdy przejdą wszystkie testy, wtedy zostaną zakupione i rozpoczną co najmniej roczne szkolenie – wylicza mł. asp. Maciej Kawka, technik osmologii z Laboratorium Kryminalistycznego KWP.
Tylko dla samców
– Niektórzy myślą, że szprycujemy zwierzęta narkotykami, czy chemikaliami. To nieprawda. Uczą się one zapachów na podstawie kojarzenia. Specjalne próbki chowane są w pomieszczeniach, a za ich odnalezienie psy dostają nagrody.
Nie ma mowy o bezpośrednim podawaniu im farmaceutyków – mówi Bożena Lorek.
Piątkowy casting przewidziany był tylko dla samców. Ale od policjantów usłyszeliśmy, że w Lublinie nie ma mowy o dyskryminacji psów ze względu na płeć, bo suczki też chętnie brane są do garnizonu. – Po prostu tym razem bardziej potrzebni są chłopcy.Dziewczyny wprowadziłyby za dużo zamieszania – kończy Bożena Lorek.