Pierogi, sandacz, sałatka? Sprawdzamy co słychać w lubelskich restauracjach.
Sandacz królowej
W restauracji Hades Szeroka można zjeść sandacza królowej Marysieńki w płatkach złota. Ryba jest gotowana na parze, podana z brokułami i sosem śmietanowo maślanym. Danie jest obsypane płatkami złota. Są to oczywiście jadalne płatki. Sandacz Marysieńki to prawdopodobnie najpiękniej podana ryba w Lublinie. - Danie, które powstało w ramach akcji Moc Restauracji podczas Europejskiego Festiwalu Smaku inspirowane jest kuchnią staropolską i badaniami prof. Jarosława Dumanowkiego - mówi Elżbieta Cwalina, właścicielka lokalu.
Nie da się ukryć, że o dobrą rybę w Lublinie łatwo nie jest. Możecie poszukać jej w Hotelu Alter („ryba z polecenia szefa kuchni”), Kardamonie (marynowany halibut), Old Pub (stek z łososia) i Sielsko Anielsko (pstrąg z rusztu).
Pierogi królewskie
W rybach wędzonych specjalizuje się restauracja w Wąwolnicy. W karcie są regionalne pierogi z karpia, których receptura sięga czasów, kiedy Wąwolnica była nazywana małym Wawelem, a z Lublina zmierzał przez Wąwolnicę do Bochotnicy i Kazimierza król Kazimierz Wielki.
Ostatnio w karcie pojawiły się pierogi z wędzonym pstrągiem (na zdjęciu) doprawione specjalnym zestawem przypraw. Co tu kryć: są wyjątkowe. Kto lubi pstrąga z wędzarki, te pierogi doceni. Mają królewski smak.
Trzy romanse
To nowa restauracja na kulinarnej mapie Lublina. Mieści się w hotelu Wieniawski w Lublinie i wygląda na to, że kucharze wiedzą o co w dobrej kuchni chodzi.
Zjecie tu sałatkę z solonej wołowiny z serem Bursztyn, krem z topinamburu, dobry sznycel cielęcy. Ale my szczególnie polecamy zakładkę w karcie, która nazywa się „makarony i pierogi”. Dwa rodzaje pierogów i dwa rodzaje makaronów to strzał w dziesiątkę. O pierogach z kaczki z masłem pomarańczowym i szałwią krążą już po Lublinie legendy. Warto dodać, że jak na restaurację luksusowego hotelu, mają tu bardzo dobre ceny.