W weekend będą kontynuowane protesty przeciwko wprowadzanym przez Prawo i Sprawiedliwość zmianom w sądownictwie. Pikiety odbędą się w piątek, sobotę i niedzielę o godz. 21 przed sądami w Lublinie, Białej Podlaskiej, Chełmie i Radzyniu Podlaskim.
Manifestacje w miastach regionu trwają od kilku dni. Ostatnie miały odbyć się w piątek. Na weekend zaplanowano ogólnopolskie protesty w Warszawie. Tam pikietujący przenoszą się spod Sejmu pod siedzibę Sądu Najwyższego. Władze Komitetu Obrony Demokracji podjęły decyzję o nieprzerywaniu pikiet w całym kraju.
- Tych, którzy mają taką chęć i potrzebę, zapraszamy do Warszawy. Ale zbierajmy się w swoich miastach. Chcemy zgromadzić jak najwięcej ludzi w jak największej liczbie miejsc. Nie każdy ma czas na całodniowy wyjazd, ale wiele osób może wieczorem poświęcić dwie godziny na protestowanie. Teraz liczą się masy na ulicach – mówi Bartosz Sierpniowski, członek zarządu głównego KOD i wiceprzewodniczący jego lubelskich struktur.
Na protesty w Lublinie z dnia na dzień przychodzi coraz więcej uczestników. W czwartek pod Sądem Okręgowym przy ul. Krakowskie Przedmieście 43 i na pl. Litewskim było ponad półtora tysiąca osób.
- Coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć, co się dzieje w Polsce i co robi PiS i tracić cierpliwość do partii rządzącej. Obiecywali dobrą zmianę i niepopełnianie błędów poprzedników, ale niestety robią jeszcze większą Polskę partyjną niż którakolwiek partia przez 25 lat – dodaje Sierpniowski.
Przypomnijmy, że w czwartek po południu Sejm przegłosował ustawę o Sądzie Najwyższym. Kontrowersyjna ustawa zakłada m.in. możliwość przeniesienia obecnych sędziów SN w stan spoczynku i umożliwia wybór nowych przez Sejm. Podczas głosowania za jej wprowadzeniem było 235 posłów, 192 opowiedziało się przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu.
Dziś projektem zajmuje się Senat. Przeciwnicy reform liczą, że ustawę zawetuje prezydent Andrzej Duda.