Tak jak spekulowaliśmy Marek Spuz vel Szpos został dyrektorem generalnym lubelskiego oddziału państwowego giganta energetycznego - PGE. Lubelski MOSiR od 31 lipca ma nowego prezesa.
Czy konkurs na dyrektora lubelskiego oddziału PGE Dystrybucja był rozpisany w taki sposób, by wygrać go mógł kandydat bez doświadczenia w energetyce? Odpowiedzi na tak postawione pytanie oczywiście nie znamy, ale radny sejmiku z klubu Platformy Obywatelskiej, Andrzej Ścibior sugerował, że nie można wykluczyć "dopasowania wymagań". Faktem jest natomiast, że wskazany przez puławskiego samorządowca były prezes fabryki cukierków "Pszczólka", a następnie prezes lubelskiego MOSiR-u, Marek Spuz vel Szpos, pracę w ośrodku sportu (z pensją ponad 26 tys. zł miesięcznie) zostawił dla nieco bardziej intratnej posady.
Zgodnie z naszymi przewidywaniami, menedżer z bogatym doświadczeniem otrzymał pracę w lubelskim oddziale PGE. Nowego fachu uczyć się będzie na stanowisku dyrektora. Z MOSiR-u "Bystrzyca", którym kierował od lutego 2020 roku, Marek Spuz vel Szpos odszedł 23 lipca. Z kolei w środę 31 lipca, pojawił się komunikat o powołaniu jego następcy. Zgodnie z uchwałą rady nadzorczej tej miejskiej spółki, do pełnienia funkcji prezesa oddelegowany został (na 3 miesiące) dotychczasowy przewodniczący tej samej rady, Arkadiusz Nahuluk. Stery w MOSiR nowy szef obejmie 1 sierpnia.
O tym, że menadżer bez doświadczenia w branży energetycznej zostanie dyrektorem w PGE spekulowano już od kilku tygodni. Ostatecznie doszło do tego mimo negatywnych komentarzy ze strony sympatyków i działaczy Koalicji Obywatelskiej pytających o standardy w zatrudnianiu menedżerów na stanowiska kierownicze w państwowych przedsiębiorstwach. Wpływu na podjęte decyzje kadrowe nie miały również naświetlające tę sytuację materiały prasowe. Na nasze pytania dotyczące konkursu spółka PGE odpowiedziała jednym zdaniem - "PGE Dystrybucja nie komentuje spraw kadrowych".