W 67 rocznicę śmierci Józefa Czechowicza urna z ziemią pochodzącą z miejsca, w którym zginął, zostanie umieszczona w kolumbarium na cmentarzu przy ul. Lipowej. Wcześniej mówiło się o przeniesieniu do kolumbarium szczątków poety.
– Nie pozwolę ruszyć grobu – powiedziała wczoraj w rozmowie z Dziennikiem Ewa Łoś, kierownik Muzeum Czechowicza. Według niej, pomysł na przeniesienie szczątków Czechowicza do nowego grobu wyszedł z Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN i od Tomasza Pietrasiewicza.
– Był taki pomysł, żeby przenieść szczątki poety, ale Tomasz Pietrasiewicz absolutnie nie ma z tym nic wspólnego. Czechowicz ma swój grób. To miejsce ma swoją legendę – mówi Tomasz Rakowski, który z ramienia prezydenta koordynuje uroczystości związane z rocznicą śmierci poety.
Kto w takim razie wpadł na pomysł, żeby ruszać doczesne szczątki najwybitniejszego poety Lublina? Tym bardziej że Czesław Miłosz – który grób dwukrotnie odwiedził, napisał: „od czasu chrońcie grób Józka w Lublinie”.
Dziś nikt nie chce przyznać się do niefortunnego pomysłu. Stanęło na tym, że w najbliższą sobotę w kolumbarium umieszczona zostanie urna z ziemią zebraną z miejsca, gdzie zginął Czechowicz. Najpierw lublinianie spotkają się przy pomniku poety na placu Czechowicza. Po napełnieniu urny ziemią – o godz. 18 w kościele powizytkowskim zostanie odprawione nabożeństwo za spokój duszy poety. Następnie urna będzie umieszczona w kolumbarium.
Pamiątkową płytę ze słowami Miłosza odsłoni Julia Hartwig, która będzie gościem specjalnym sobotnich uroczystości.
Przygotowaniem obchodów zajmuje się miasto, kuria lubelska, Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN, Muzeum im. Czechowicza, lubelski oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, oddział Związku Literatów Polskich, ZNP, Gimnazjum nr 19 im. Czechowicza oraz Regionalne Stowarzyszenie Zwolenników Kremacji w Lublinie.