Wrześniowe otwarcie długo oczekiwanej szkoły na lubelskim Sławinie stanęło pod znakiem zapytania. Gdy w styczniu splajtował generalny wykonawca miasto twierdziło, że budowa nie jest zagrożona. Teraz trzeba szukać firmy, która dokończy szkołę.
Przetarg na budowę wygrała lubelska spółka Tehand. W styczniu jej długi wynoszące 16 milionów zł przekraczały o 5 mln majątek spółki. Sąd ogłosił upadłość Tehandu. Szkoła była wówczas gotowa w 60 proc., ale urzędnicy zapewniali, że budowa nie jest zagrożona.
- Dalej będzie realizowana przez firmę znajdującą się w stanie likwidacji i jej podwykonawców - zapewniał Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów w lubelskim Urzędzie Miasta. - Jesteśmy już po spotkaniu z likwidatorem spółki i jest dobra wola dokończenia tej inwestycji. Do zrobienia pozostało niewiele, nie byłoby sensu tego przerywać i poszukiwać nowego wykonawcy. Dla miasta byłoby to nieopłacalne.
Ale wczoraj Ratusz musiał ogłosić przetarg na dokończenie budowy. Zlecenie ma obejmować m.in. ściany działowe, tynki, malowanie ścian, wyposażenie kuchni, montaż umywalek, sedesów i podłogi. Wykaz jest znacznie dłuższy. Nie ma jednak gwarancji, że budynek powstanie na czas.
Terminy są napięte. Wykonawca ma dokończyć wszystko w miesiąc od podpisania umowy. Oferty mają być otwarte 27 czerwca i teoretycznie (choć w praktyce się to nie zdarza) można wybrać zwycięzcę jeszcze tego samego dnia. Jeśli chętny będzie jeden, to umowę można podpisywać od razu.
Ale w przypadku, gdy do przetargu stanie więcej firm, trzeba każdą z nich powiadomić o wyniku i dać nawet 15 dni na ewentualne odwołanie. Jeśli odwołania nie będzie, przetarg stanie się prawomocny w połowie lipca, a budowa zakończy się w połowie sierpnia. Gdyby były odwołania, wszystko może się jeszcze przesunąć. Budowa to nie wszystko, bo miasto musi jeszcze odebrać prace, umeblować budynek i uzyskać dopuszczenie go do użytku.
Czy miasto ma „plan B”? - Mamy głęboką nadzieję, że nie będzie problemów - odpowiada Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania w Urzędzie Miasta. - Chciałabym jednak przypomnieć, że w sytuacji awaryjnej mamy jeszcze obecny budynek Szkoły Podstawowej nr 14, który przez jakiś krótki czas mógłby być wykorzystany.