1,2 mln zł netto kosztował czerwcowy wyjazd do Izraela ok. stuosobowej delegacji z udziałem m.in. Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Miasta Lublin, organizowany przez Port Lotniczy Lublin. Taką kwotę podał prezes lotniska podczas konferencji prasowej, na której zaprezentowano efekty tej wizyty.
Tymczasem, jak podaje Fundacja Wolności, w tej promocyjnej imprezie – mimo zaproszenia – nie wzięła udziału Ambasada RP w Tel Avivie. Jako powód podała „wzbudzającą wątpliwość, co do wiarygodności organizatorów treść zaproszenia”. Chodziło m.in. o umieszczoną w nim bez konsultacji z placówką sugestię, że ambasada jest zaangażowana w to przedsięwzięcie. Zaproszenie miał podpisać Andrzej Gąsiorowski, mieszkający w Izraelu biznesmen znany z głośnej w latach 90. afery Art-B.
Prezes PLL Krzysztof Wójtowicz podkreślił na konferencji, że organizacja Gąsiorowskiego – Helping Hand Coalition – była podwykonawcą zatrudnionym przez Fundację Dziedzictwa Kulturowego i Przemysłowego, której zlecono organizację wyjazdu i nie podpisywała żadnej umowy z lotniskiem.
Prezes portu podkreślał, że w związku z obecnością Gąsiorowskiego na miejscu nie zapaliła mu się „czerwona lampka”.
Władze lotniska zdecydowały się na ujawnienie kosztów izraelskiej wyprawy, bo Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowało tę sprawę do prokuratury. Według CBA, dwudniowy wyjazd miał kosztować 1,5 mln zł, co zdaniem funkcjonariuszy znacząco odbiega od cen rynkowych. Uwagi dotyczyły też m.in. tego, że organizację wizyty powierzono nowopowstałej Fundacji Dziedzictwa Kulturowego i Przemysłowego w trybie zamówienia z wolnej ręki.
– Zazwyczaj nie zdradzamy tajemnic naszego przedsiębiorstwa. Funkcjonujemy na rynku konkurencyjnym i nikt robiący biznes nie zdradza, co robi, z kim i za ile. Ale w tym roku nasze straty wizerunkowe są na tyle duże, że musimy część naszej wiedzy przekazać – mówił Krzysztof Wójtowicz.
Wyjaśniał m.in., jakie były cele i efekty wyjazdu do Izraela. Wśród tych ostatnich wymienił m.in. planowane wizyty delegacji z Izraela w naszym regionie, nawiązanie współpracy izraelskich przewodników z lubelskimi biurami turystycznymi, szansę na wart 25–50 mln euro kontrakt na produkcję autobusów dla firmy Ursus, czy współpracę lubelskich i izraelskich uczelni.
Dlaczego lotnisko zleciło organizację wyjazdu akurat Fundację Dziedzictwa Kulturowego i Przemysłowego i nie ogłosiło przetargu? – Musieliśmy mieć stuprocentową pewność, że wyjazd zostanie zorganizowany dobrze i pozwoli osiągnąć nasze cele. Gdybyśmy ogłosili przetarg, nie udałoby nam się ich osiągnąć – wyjaśniał szef portu.