W najbliższych miesiącach wyjazd z Lublina w kierunku Lubartowa napsuje krwi kierowcom. Ale od wiosny ma być już tylko lepiej.
– Zamknięty zostanie fragment krajowej "19” oraz jej objazd. Kierowcy pojadą nowymi odcinkami S19 – mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zmiany zostaną wprowadzone w dwóch etapach. Na początku listopada na wysokości Elizówki kierowcy wjadą na nową drogę. Poprowadzi ich do końca przebudowywanego odcinka, a dotychczasowy objazd zostanie zamknięty.
W drugim etapie, pod koniec listopada, zamknięty zostanie odcinek od granic miasta do Elizówki. Ruch zostanie skierowany na wiadukt prowadzący na giełdę w Elizówce. Potem przez rondo auta dojadą do nowej drogi serwisowej, a w końcu na budowany odcinek S19.
W tej sytuacji należy spodziewać się korków, szczególnie na rondzie przy giełdzie w Elizówce. Dlaczego wyjazd w kierunku Lubartowa będzie tak skomplikowany? – To z powodu budowy nasypów na węźle Lublin Rudnik, jednym z największych na obwodnicy Lublina – wyjaśnia Nalewajko.
Nowa organizacja ruchu ma obowiązywać zimą, a wraz z postępem prac należy spodziewać się kolejnych zmian. Końca robót na wielkim węźle wypatrywać będą nie tylko kierowcy.
– Czasami dom się trzęsie, jak do pracy rusza ciężki sprzęt. Ale jest już bliżej niż dalej – mówi pani Ewa z Ciecierzyna, mieszkająca w sąsiedztwie węzła. – Mimo niedogodności, z jakimi zmagamy się od dwóch lat, to razem z mężem cieszymy z budowy tej drogi. Od 30 lat mieszkaliśmy kilkadziesiąt metrów od starej, dziurawej "19”. Zawsze było głośno. Teraz może być tylko lepiej.
Na węźle Lublin Rudnik skrzyżują się trzy drogi: S12, S17 i S19. – Będzie można tędy także wjechać i wyjechać z Lublina al. Spółdzielczości Pracy – dodaje Nalewajko.