Na dwa miesiące przed planowanym terminem Lublin Sportivalu nie udało się znaleźć organizatora imprezy. Ratusz odrzucił obydwie oferty i ogłosił nowy konkurs. Zwycięzcy, o ile zostanie wybrany, zostanie miesiąc na przygotowanie dużych zawodów.
Sportival to jedna z bardziej widowiskowych imprez plenerowych odbywających się w Lublinie, przyciąga więc nie tylko miłośników sportów ekstremalnych.
Na pl. Zamkowym budowany jest duży tor, na którym zawodnicy rozpędzają się i wzbijają w powietrze wysoko ponad głowy widzów. W edycji letniej szybują rowerzyści, a w zimowej snowboardziści. Widzowie mogą oglądać zawodowców, amatorów, brać udział w warsztatach i lekcjach oraz co nieco przekąsić.
W tym roku ma się odbyć tylko letnia edycja. – Chodziło nam o zrobienie jednej, ale większej imprezy w roku miejskiego jubileuszu – wyjaśnia Jakub Kosowski, szef wydziału sportu w Urzędzie Miasta. Wydarzenie zostało zaplanowane na 27 maja, ale wciąż nie wiadomo, kto je przygotuje: kto ściągnie zawodników, zapewni sprzęt oraz tor do jazdy.
W zeszłym roku zajmowała się tym firma wybrana przez miasto w drodze zapytania ofertowego. Teraz nie można sięgnąć po ten tryb. Byłoby to niezgodne z prawem ze względu na wartość zlecenia, która urosła po przerzuceniu pieniędzy z edycji zimowej na letnią.
W tym roku organizatora miał wyłonić konkurs ogłoszony przez Urząd Miasta. Jego zwycięzca miał dostać 480 tys. zł na przygotowanie wydarzenia. Konkurs się odbył, ale wykonawcy nie wybrano. Ratusz dostał dwie oferty, ale obie odrzucił, bo uznał, że nie spełniają oczekiwań.
– Ofertę Fundacji Sfera komisja oceniła bardzo negatywnie, jeśli chodzi o wiedzę, którą posiada ten podmiot. Wcześniej z nami nie współpracował, więc za dotychczasową współpracę dostał 0 punktów – mówi Kosowski. Fundacja proponowała dwie dyscypliny: rowery i motocross. Drugą ofertę złożyła Lubelska Scena Dirtu. – Podmiot ten został zarejestrowany kilka tygodni temu, proponował dwie dyscypliny, ale obie związane z rowerami: BMX i MTB. Komisja słabo oceniła poziom zgłoszonych zawodników.
Unieważniając jeden konkurs, Ratusz natychmiast ogłosił drugi i wyznaczył termin składania ofert na 18 kwietnia. Do tego czasu potencjalni organizatorzy muszą znaleźć co najmniej 30 profesjonalnych zawodników (w tym 15 zagranicznych), którzy zechcą wziąć udział w zawodach. Wstępna lista zawodników musi być załączona do oferty.
Urząd Miasta nie zmienia jednak planowanej daty wydarzenia i wciąż oczekuje, że odbędzie się 27 maja.
– Jesteśmy o to spokojni – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina.
Oznacza to, że organizator – o ile tym razem uda się go wybrać – będzie mieć nieco ponad miesiąc na przygotowanie imprezy.
Pod hasłem „przygotowania” kryje się sporo pracy. Trzeba choćby zgromadzić odpowiedni sprzęt, barierki, ochroniarzy, karetkę, oświetlenie, nagłośnienie, telebimy, wieżyczki dla kamerzystów itd. – Pięć tygodni to wystarczający czas – ocenia Kosowski. – Poza tym oferent, który zamierza zorganizować imprezę powinien odpowiednio wcześniej rozeznać możliwości.