Po blisko trzech latach od rozpoczęcia budowy i kilkunastomiesięcznym opóźnieniu z Dworca Lublin odjechali pierwsi pasażerowie. W ten weekend odbędą się tu Dni Otwarte.
Jako pierwszy, o godz. 1.05 w nocy, odjechał autobus firmy Flixbus do Charkowa. Pierwszego dnia funkcjonowania obiektu zaplanowano w sumie ok. 170 kursów w 30 kierunkach. Sam dworcowy budynek dla podróżnych otwarto dopiero o godz. 13. Wcześniej odbyła się tu uroczystość z udziałem oficjeli: przecinanie wstęgi i przekazanie symbolicznego klucza.
- Tym dworcem chcieliśmy zbudować nowy standard obiektów, które mają zaspokajać potrzeby mieszkańców, a także turystów spoza naszego regionu. Takiego dworca chyba w Polsce nie ma. On spełnia dość wyśrubowane standardy związane ze zrównoważonym rozwojem, kształtem i wymiarem proekologicznych rozwiązań i dziś widać, że one będą się sprawdzać – mówił prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
- To nie jest dworzec na miarę 2024 roku. To jest dworzec na miarę 2050 roku – chwalił Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej.
- Śmiem twierdzić, że ten dworzec autobusowy będzie symbolem nie tylko dla mieszkańców Lublina, ale i mieszkańców Polski i tych wszystkich ludzi, którzy przyjadą tutaj z zagranicy. Zobaczą dworzec, gdzie nowoczesna architektura i ekologia łączy się w piękną harmonię – podkreślał z kolei marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski.
Będący największą miejską inwestycją ostatnich lat dworzec ma zintegrować komunikację miejską, lokalną i dalekobieżną w jednym miejscu i umożliwić podróżnym wygodną przesiadkę z autobusu w pociąg lub na odwrót. Docelowo mają się tu przenieść wszyscy przewoźnicy, do tej pory kursujący z dawnego dworca PKS przy al. Tysiąclecia.
- Decyzja o tym, że dworzec PKS będzie wygaszany, już zapadła. Mówi o tym otwarcie właściciel tego terenu, czyli marszałek województwa, jak i zarządca tego obiektu (marszałkowska spółka Lubelskie Dworce – przyp. aut.). Jest prowadzona spójna polityka w stosunku do przewoźników. Zapraszamy ich na nowy dworzec, na dzień dzisiejszy mamy ich około trzydziestu, natomiast z kolejnymi prowadzimy zaawansowane rozmowy od kilku miesięcy – mówi Grzegorz Malec, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
Jeśli chodzi o kierunki lokalne, z obiektu przy ul. Dworcowej na razie można pojechać m.in. do Bychawy, Biłgoraja, Chełma, Świdnika, Zwierzyńca czy Żółkiewki. Jak podkreśla Malec, filozofia ma być taka, że pozostałe destynacje będą tu przenoszone w momencie, gdy wszystkie firmy obsługujące poszczególne trasy uzyskają komplet niezbędnych pozwoleń. Tak, by podróżni nie musieli krążyć między oddalonymi o ponad dwa kilometry dworcami
- Zakładamy, że duża grupa, może 75 proc., przejdzie na Dworzec Lublin w okolicach marca-kwietnia, natomiast cały proces może potrwać nawet do wakacji. Przeniesienie wszystkich przewoźników zajmie pewnie kilka miesięcy – podkreśla Malec. Nie wyklucza też, że przez dłuższy czas będzie funkcjonowała bezpłatna linia autobusowa łącząca dworce przy al. Tysiąclecia i ul. Gazowe. Według pierwszych zapowiedzi, ma ona działać przez pierwsze dwa tygodnie.
Nowy obiekt będzie też powoli rozkręcał się pod względem funkcjonalności. Na razie działa tu tylko jeden z dwóch punktów gastronomicznych, ten zlokalizowany na parterze budynku, w pobliżu kas biletowych. Można tu kupić m.in. kawę czy herbatę (ceny zaczynają się od 8 zł), kanapki (od 7 do kilkunastu złotych) czy drożdżówki (od 6 zł). Dopiero za kilkanaście dni zacznie działać drugi, nieco większy lokal, znajdujący się na pierwszym piętrze obok głównej poczekalni. Według zapowiedzi, będzie tu można zamówić coś „na ciepło”. Na Dworcu Lublin na razie nie działa także przechowalnia bagażu. Dwukrotnie ogłaszano przetarg na dostawę specjalnych szafek, w których podróżni mogliby zostawić torby lub walizki, jednak za każdym razem nie zgłosił się żaden oferent. ZTM zapowiada, że ten problem zostanie niebawem rozwiązany.
W sobotę i niedzielę w godz. 12-18 na Dworcu Lublin odbędą się Dni Otwarte, w trakcie których mieszkańcy będą mogli m.in. zwiedzić obiekt w towarzystwie przewodników.