Trzy pytania do Karola Zarajczyka, prezesa zarządu Ursus SA
Jednym z punktów planu „Elektryczna mobilność” wicepremiera Mateusza Morawieckiego jest projekt „e-Bus”. Jego głównym założeniem jest wymiana 11 tysięcy spalinowych autobusów komunikacji miejskich na pojazdy elektryczne. W Polsce produkcją autobusów elektrycznych zajmuje się firma Solaris oraz lubelski Ursus.
• Jak Ursus zamierza wykorzystać szansę, którą stwarza nowy plan elektromobilności?
– Perspektywy dla autobusów elektrycznych są bardzo dobre, gdyż duża część środków unijnych zostanie skierowana na wymianę taboru transportu miejskiego w kierunku taboru ekologicznego. Autobusy ekologiczne to przyszłość w transporcie drogowym. Według naszych analiz, w perspektywie najbliższych 3 lat, tylko w polskich miastach odbędą się przetargi na zakup 500-600 nowych autobusów elektrycznych.
• Plan Morawieckiego nie zakłada zamknięcia się wyłącznie na polskie firmy. Jak zamierzacie konkurować z innymi graczami na rynku?
– Funkcjonujemy na rynku europejskim i tworzymy produkty o europejskiej jakości. W kwietniu ub.r. nasz autobus Ekovolt otrzymał europejskie świadectwo homologacji, co umożliwia jego sprzedaż na rynku polskim oraz na rynkach UE. Dodatkowo w niektórych aspektach oferujemy rozwiązania, które dają lepszą funkcjonalność.
Na przykład autobusy Ekovolt mają unikatowe rozwiązanie w zakresie montowania baterii. Inaczej niż w autobusach jeżdżących np. po Warszawie, baterie umieszczone są nie na dachu, a z tyłu pojazdu, zaraz nad podłogą, co ułatwia dostęp do nich. Warto również zaznaczyć, że produkty Ursusa cieszą się uznaniem zarówno w krajach Europy Zachodniej, jak i na rynkach pozaeuropejskich, gdzie konkurujemy z tańszymi produktami pochodzącymi z Chin i Indii.
• Jakie nowości szykuje Ursus?
– Dotychczas zmontowaliśmy 38 trolejbusów dla miasta Lublin oraz jeden autobus ekologiczny, bateryjny o zasięgu podstawowym 100 km. Dzięki doładowaniu przez 30 minut, autobus może przejechać kolejne 85 km. Obecnie pracujemy nad dwoma kolejnymi egzemplarzami autobusów elektrycznych. Jeden o zasięgu do 150 km, który będzie doładowywany z pantografu. Taki autobus może bez problemu pokonać ponad 300 kilometrów dziennie.