Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Małżeństwo z Lublina rozprowadzało środki wczesnoporonne. Przed klientami Magdalena i Dawid M. podawali się za ginekologów.
Wczoraj oboje zostali zatrzymani przez policję.
- Na ślad ich działalności wpadli policjanci z Wydziału d/w z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie - mówi Janusz Wojtowicz, rzecznik KWP w Lublinie. - Dotarli do informacji o dwójce rzekomych lekarzy ginekologów, którzy mieli nielegalnie sprzedawać leki wczesnoporonne. Ustalili ich nazwiska. Jednak po sprawdzeniu w Naczelnej Izbie Lekarskiej okazało się, że w rejestrach takie nazwiska nie figurują.
- Na ślad ich działalności wpadli policjanci z Wydziału d/w z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie - mówi Janusz Wojtowicz, rzecznik KWP w Lublinie. - Dotarli do informacji o dwójce rzekomych lekarzy ginekologów, którzy mieli nielegalnie sprzedawać leki wczesnoporonne. Ustalili ich nazwiska. Jednak po sprawdzeniu w Naczelnej Izbie Lekarskiej okazało się, że w rejestrach takie nazwiska nie figurują.
Do przełomu w śledztwie doszło wczoraj po południu.
Policja zatrzymała małżonków tuż po tym jak sprzedali swym klientom kolejna partię leków. W ich mieszkaniu znaleziono 18 torebek foliowych z lekami i blankiety recept z pieczątkami imiennymi lekarzy zatrudnionych w jednym z lubelskich szpitali.
Małżonkowie Magdalena i Dawid M. zostali zatrzymani.
Według policyjnych szacunków, w ciągu 10 miesięcy mogli dokonać około 50 transakcji.
- Leki były kupowane w aptekach na podstawie recept kradzionych z jednego z lubelskich szpitali, gdzie pracowała jedna z zatrzymanych osób - dodaje Wojtowicz.
(er)
- Leki były kupowane w aptekach na podstawie recept kradzionych z jednego z lubelskich szpitali, gdzie pracowała jedna z zatrzymanych osób - dodaje Wojtowicz.
(er)
