Worek wypełniony odpadami medycznymi znaleźli funkcjonariusze Straży Miejskiej na Kalinowszczyźnie. Mundurowym udało się ustalić, skąd pochodziło znalezisko. Winny dostał mandat z górnej półki
Charakterystyczny, czerwony worek leżał w okolicach al. Andersa, niedaleko garaży po stronie ul. Kleeberga. Strażnicy dostali stamtąd zgłoszenie o osobach pijących alkohol.
Plenerowej imprezy już nie zastali, ale zauważyli worek z odpadami medycznymi. Wewnątrz znajdowały się m.in. zakrwawione rękawiczki, pojemniki ze zużytymi strzykawkami i igłami oraz ampułki po lekach.
– Wśród odpadów znaleźliśmy nazwę placówki medycznej, z której pochodziły – informuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Mundurowi pojechali do placówki, której personel pokazał strażnikom dowody na to, że niewiele wcześniej worek został odebrany przez firmę zajmującą się wywozem odpadów medycznych.
– Skontaktowaliśmy się bezpośrednio z tą firmą - relacjonuje rzecznik. - Okazało się, że jej pracownik przygotował sobie worek, ale go ze sobą nie zabrał. Został wezwany na miejsce i ukarany mandatem w maksymalnej wysokości, czyli 500 zł.