A potem jeszcze więcej lodowatej wody, kolejny marsz i survival w lesie. A wszystko pod okiem rekordzisty Guinnessa w kategorii „Największa amplituda temperatur”. Tak się szkolili żołnierze 2 Lubelskiej Brygady OT.
Kiedy większość z nas w weekend rozkoszowała się słonecvzną pogoda i niemal wiesennymi temperaturami, żołnierze 2 Lubelskiej Brygady OT wzięli udział w specjalistycznym szkoleniu z hipotermii.
Wraz funkcjonariuszami Wydziału Zabezpieczenia Działań Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej mieli okazję odbyć specjalistyczne szkolenie z hipotermii pod okiem Piotra Marczewskiego; doświadczonego specjalisty survivalu, rekordzisty Guinnessa i instruktora 10 Świętokrzyskiej Brygady OT. (rok temu Marczewski ustanowił rekord Guinnessa w kategorii „Największa amplituda temperatur”. Przechodząc z sauny do kriokomory osiągnął różnicę 345 stopni Celsjusza).
To było jedno z najbardziej wymagających szkoleń w historii lubelskiej brygady, a żołnierze poddani zostali wielu próbom i zadaniom w ekstremalnie trudnych warunkach.
W pierwszej części szkolenia odbyły się wykłady, które wprowadziły żołnierzy w tematykę hipotermii.
Żołnierze zapoznali się z podstawowymi zagadnieniami związanymi z wychłodzeniem organizmu, towarzyszącymi mu procesami chemicznymi, termoregulacją, ratownictwem i autoratownictwem.
Potem było już tylko gorzej, czyli zimniej, bo po części teoretycznej była praktyka.
Uczestnicy przenieśli się nad zalew w Janowie Lubelskim, gdzie sami mogli przekonać się, jak zachowuje się organizm w sytuacji skrajnego wychłodzenia. Zajęcia praktyczne rozpoczęły się od zaskoczenia: żołnierzom zabrano żywność i zbędne wyposażenie pozostawiając jedynie wodę, dodatkowy mundur, bieliznę, śpiwór i zestawy survivalowe.
Wszyscy uczestnicy zaczęli od zamoczenia butów, aby w praktyce przećwiczyć techniki przeciwdziałania „okopowej stopie” i od tego zadania, spędzili ponad 24 godziny i pokonali blisko 30 km marszu w kompletnie przemoczonych butach.
Potem uczestniczyli w pokazie wprowadzenia jednego z żołnierzy w stan hipotermii, podczas którego obserwowali reakcję organizmu na poszczególne etapy wychłodzenia oraz krok po kroku procedurę ratowania osoby w hipotermii. Po pokazie sprawdzili to w praktyce. Wszyscy na 15 minut weszli do wody.
Podczas pierwszej próby żołnierze kilkukrotnie musieli całkowicie się zanurzyć i na własnej skórze przekonali się jaki wpływ ma wyziębienie organizmu na logiczne myślenie, percepcję i nastrój. Po wyjściu mogli ogrzać się jedynie w śpiworach.
Bez przerw, bez możliwości ogrzania się w pomieszczeniu przyszedł czas na zadanie zaliczeniowe. Uczestnicy w umundurowaniu spędzili kolejne 15 minut w lodowatej wodzie, po czym po wyjściu na brzeg za pomocą posiadanych zestawów survivalowych musieli rozpalić ognisko, a następnie w określonym czasie rozłożyć i złożyć karabinek MSBS GROT. Dopiero po wykonanym zadaniu mieli możliwość chwilę ogrzać się w śpiworach i przebrać w suche ubrania, po czym rozpoczęli wielogodzinny marsz na azymut.
Transportując 80 kilogramowy balast, musieli odnaleźć ukryte w lesie elementy obozowiska, racje żywnościowe, rozbić bazę noclegową, rozpalić ognisko metodą tradycyjną, pozyskać wodę i spożyć posiłek o wartości kalorycznej nieprzekraczającej 120 kcal na osobę. Po krótkim odpoczynku pokonali kolejne 18 kilometrów, by znów spędzić w wodzie 20 minut. Szkolenie było dla uczestników niewątpliwym sprawdzianem psychiki, sprawności fizycznej, współpracy i wzajemnej motywacji.
– Celem zajęć było nauczenie żołnierzy, jak przeciwdziałać hipotermii, jak radzić sobie samemu i jak nieść pomoc innym w sytuacjach skrajnego wychłodzenia, odmrożeń i bezpośredniego zagrożenia życia – tłumaczy prowadzący szkolenie Piotr Marczewski. – Zależało mi na tym, aby uczestnicy szkolenia nauczyli się, jak mimo ekstremalnych warunków, wychłodzenia i zmęczenia wciąż kontrolować procesy termoregulacji swojego organizmu, co jest kluczowe w hipotermii. Mam nadzieję, że szkolenie nie tylko wzbogaciło wiedzę żołnierzy na temat hipotermii, ratownictwa i survivalu, ale także pomogło im pokonać własne słabości.
Hipotermia
To stan zagrażający życiu, który występuje, gdy temperatura ciała spada poniżej 35°C. Jej przyczyną może być długotrwałe przebywanie na mrozie lub kontakt z lodowatą wodą. Hipotermia jest niebezpiecznym przeciwnikiem żołnierzy np. podczas zimowych szkoleń poligonowych czy wielogodzinnych patroli na granicy, dlatego tak istotne jest, aby byli odpowiednio przygotowani do radzenia sobie z tym zagrożeniem i aby sami mieli świadomość jakie są objawy skrajnego wychłodzenia, reakcje organizmu i jak pomóc sobie i innym.