Bałagan w przetargach i umowach oraz setki tysięcy nieprawidłowo wydanych pieniędzy - to wyniki kontroli w Wojewódzkim Ośrodku Kultury w Lublinie.
WOK nie zorganizował przetargu na wybór pracowników administracyjnych i koordynatora projektu. Osoby pracujące przy projekcie jednocześnie brały pieniądze za pracę w WOK. Wybrano droższy hotel, a jedzenie serwowała restauracja, która nie spełniała wymogów. Najpierw zorganizowano przetargi, a dopiero później podpisano umowę na ich przygotowanie. To tylko część wpadek.
- Złożyłam wyjaśnienia i czekam na zalecenia pokontrolne - mówi Janina Biegalska, szefowa Wojewódzkiego Ośrodka Kultury. - Nie uczestniczyłam w przygotowaniu IKK. Realizację kursu nadzorował Wojewódzki Urząd Pracy i po majowej kontroli nie miał zastrzeżeń. Cała dokumentacja jest teraz u prokuratorów, czekamy na ich opinię: złamano prawo, czy nie.
Kontrola obciążyła przede wszystkim poprzednika Biegalskiej - Józefa Obroślaka oraz koordynatora projektu.
Projekt, obliczony na 800 tys. złotych, był dofinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego. Unia może cofnąć większą część własnego wkładu.
- Jesteśmy zainteresowani spokojnym i pełnym wyjaśnieniem sprawy - mówi dyrektor Biegalska. I zapewnia: Wykonam zalecenia pokontrolne.
Ale to nie wszystkie nieprawidłowości. Podczas organizacji 80 Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym WOK zapłacił za 1650 noclegów, śniadań, obiadów i kolacji. Według kontrolerów uzasadnienie w dokumentach miało tylko 905. - Przedstawiliśmy już marszałkowi do zbadania wszystkie listy obecności - zapewnia Biegalska.