Miał kraść i oszukiwać, ale do tej pory nie został osądzony. Proces Wojciecha W., lubelskiego adwokata nie może ruszyć od kilku miesięcy. Teraz mecenas doprowadził do zmiany sędzi, która zajmowała się jego sprawą.
Adwokat broni się przed procesem na wszelkie możliwe sposoby. Najpierw dostarczał do sądu zwolnienia lekarskie. Pod koniec lutego zasiadł w ławie oskarżonych, ale zaledwie na kilka minut. Poinformował, że dzień wcześniej wybrał sobie obrońcę. Mecenas Piotr Sendecki nie miał więc czasu na zapoznanie się z aktami. Rozprawę trzeba było odroczyć do marca. Wtedy obrońca Wojciecha W. złożył wniosek o zmianę sędzi prowadzącej sprawę.
Powód? Wcześniej sędzia Danuta Zarek-Ligęza rozpatrywała zażalenie złożone przez jednego z poszkodowanych przez Wojciecha W. Mężczyzna skarżył się na prokuraturę, która umorzyła śledztwo przeciwko adwokatowi. Sędzia opowiedziała się po stronie ofiary prawnika. W rezultacie mecenas został oskarżony.
Sprawą oskarżonego o oszustwa adwokata zajmie się więc sędzia Marcelina Kasprowicz. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 18 maja.
Niezależnie od procesu karnego Wojciech W. odpowiada przed korporacyjnym samorządem. Adwokat miał wyłudzać pieniądze od swoich klientów. Brał od nich gotówkę za czynności, których nigdy nie wykonał. – Adwokat Wojciech W. jest tymczasowo zawieszony i nie może reprezentować klientów – zapewnia mec. Jerzy Koszel, rzecznik dyscyplinarny lubelskiej adwokatury.
Jesienią ub. r. Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Lublinie wyrzucił Wojciecha W. z palestry. Prawnik się odwołał. Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury w Warszawie orzekł, że w odniesieniu do najpoważniejszych zarzutów, za które prawnikowi groziło wyrzucenie z zawodu, sprawa powinna być ponownie rozpatrzona. Za pozostałe przewinienia adwokat został ukarany naganą oraz zawieszeniem na dwa lata i 11 miesięcy.