• W Nowy Rok chętnie podejmujemy różne postanowienia. Co zrobić, żeby wytrwać w nich dłużej niż kilka dni?
- Ważne, by nakreślić sobie ramy czasowe. Jeśli chcę schudnąć, to planuję, że w ciągu trzech miesięcy stracę trzy kilo. Należy też doprecyzować, jak to zrobić, czyli
np. chodząc dwa razy w tygodniu na aerobic albo biegając codziennie
po pół godziny. Takie konkrety są potrzebne, by postanowienia przekuć w czyny, a następnie w rzeczywisty efekt.
• Warto to robić, czy lepiej dać sobie spokój, bo i tak nic z tego nie wyjdzie?
- Zdecydowanie warto! Żyjemy pod niezwykłą presją czasu. Dlatego chwila, w której zatrzymamy się i zastanowimy, co chcielibyśmy zmienić, co nowego zrobić i z czym się uporać, to znakomita okazja, by zwiększyć kontrolę nad swoim życiem.
• Wystarczy postanowić coś w myślach, czy lepiej to skrupulatnie spisać na kartce?
- To zależy od charakteru, osobowości. Jednemu wystarczy mocne postanowienie podjęte po cichu, ktoś inny potrzebuje potwierdzenia na piśmie, bo to mobilizuje go do konsekwencji. Ale można też na przykład o swoich postanowieniach powiedzieć komuś bliskiemu, żeby nam o nich przypominał. To także dobra motywacja, dodatkowy czynnik zwiększający szanse na realizację naszych zamierzeń.