Uszkodzony róg budynku, zniszczona metalowa furtka i ogrodzenie - taki widok redakcji zastali dziś nasi dziennikarze.
- Huk był ogromny. Jakby w budynku wybuchła bomba - relacjonują dziennikarze, którzy byli w środku.
- Przyspieszyłem żeby wjechać pod górę. Włączyłem napęd tylko na tylne koła i przyznaję - to był mój błąd. Nie zdawałem sobie sprawy, że jest tak bardzo ślisko, szklanka nie jezdnia. Dlatego wyrzuciło mnie z trasy i wypadłem na chodnik.
(am)