W środę przyjęto projekt lubelskiej uchwały antysmogowej. Teraz nad dokumentem musi pochylić się zarząd województwa.
Uchwały antysmogowe, które mają przyczynić się do poprawy jakości powietrza, przyjęło już dziewięć polskich województw. W Lubelskiem przez ostatnie pół roku nad jej powstaniem pracował 20-osobowy zespół złożony z radnych wojewódzkich, ekspertów i urzędników. W środę zakończyli pracę zatwierdzając treść uchwały, jaka zostanie teraz przekazana zarządowi województwa.
Jeśli zostanie ona przyjęta w obecnej formie, już od 1 maja tego roku w naszym regionie w piecach nie będzie można palić węglem brunatnym czy odpadami węglowymi (m.in. mułami węglowymi). W przypadku obowiązku wymiany instalacji grzewczych na te o lepszej jakości, jest mowa o okresach przejściowych. Wskazane terminy to początek 2024 lub 2028 roku w zależności od rodzaju pieca.
– To nie jest tylko zbiór zakazów i nakazów. Straszenie mieszkańców, że uchwała antysmogowa to dla nich jedynie ogromne koszty finansowe, nie jest do końca prawdą. Jej uchwalenie da szansę sięgania po publiczne środki na walkę z ubóstwem energetycznym. Przyjmując dokument wprowadzamy pewne obostrzenia, ale z drugiej strony otwieramy możliwość pozyskania dotacji, m.in. do wymiany kotłów – podkreśla Bożena Lisowska, radna wojewódzka Koalicji Obywatelskiej i przewodnicząca zespołu.
>>> Wszystkie miejskie żłobki w Lublinie będą miały antysmogowe oczyszczacze powietrza
– Uważam, że jest to jeden z najbardziej rozsądnych projektów uchwały antysmogowej, jaki powstał do tej pory. Wielkim sukcesem są zapisy mówiące o dopuszczeniu elektrofiltrów jako alternatywy dla wymiany kotłów i kominków. Takie rozwiązania są już dostępne na rynku i są wiele tańsze, a wiele dotychczasowych uchwał eliminuje ich zastosowanie – mówi Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, który uczestniczył w pracach lubelskiego zespołu ds. uchwały antysmogowej, a wcześniej opiniował tego typu dokumenty opracowywane w innych regionach. – Drugi bardzo ważny zapis to ten zobowiązujący użytkownika kotła do przechowywania certyfikatu jakości zakupionego węgla. Będzie to miało znaczenie edukacyjne, ale ułatwi także kontrole straży miejskiej, która w pierwszej kolejności będzie mogła sprawdzić dokument, bez konieczności wykonywania kosztownych badań.
Według szacunkowych danych wymiana wszystkich przestarzałych pieców w całym województwie może wynieść nawet 500 mln zł. – To ogromny koszt. Ale biorąc pod uwagę, że takie województwa jak Mazowieckie czy Małopolskie wygospodarowały na ten cel kwoty rzędu 200-300 mln zł, jest to możliwe do zrealizowania także w naszym przypadku – podsumowuje Lisowska.
Zakończenie prac nad projektem nie oznacza jeszcze, że zostanie on przyjęty dokładnie w takiej formie. – Dokument trafi na obrady zarządu województwa. Jego członkowie będą mogli wprowadzić swoje poprawki i dopiero wtedy zostanie przygotowana uchwała. Będą ją jeszcze musieli zatwierdzić radni sejmiku – zaznacza rzecznik prasowy marszałka Remigiusz Małecki.