O wyznaczenie w wąwozie miejsca dla spotkań harcerzy i skautów prosi prezydenta Lublina miejski radny Bartosz Margul (PO). Taki plac widziałby w rejonie ul. Wołyńskiej.
– Miejsce to wspomoże działalność organizacji zrzeszających w Lublinie kilka tysięcy młodych ludzi – czytamy w piśmie radnego do prezydenta. Margul zapowiada jednocześnie, że jeśli miasto zgodzi się wyznaczyć takie miejsce, to wraz z grupą radnych zaproponuje nadanie skwerowi nazwy „stosownej do jego nowej roli”. W piśmie pada nawet propozycja takiej nazwy: skwer Harcerski.
Odpowiedź Ratusza jest już znana. Zastępca prezydenta miasta Artur Szymczyk wyjaśnia, że jeden wydział urzędu już zaproponował harcerzom działkę w tym wąwozie, a inny wydział wydał nawet decyzję ustalającą warunki utwardzenia placu.
Decyzja została wydana pod koniec lipca zeszłego roku. Urząd Miasta – jak wynika z wyjaśnień Szymczyka – poinformował o tym Związek Harcerstwa Polskiego w październiku, „prosząc jednocześnie o zajęcie stanowiska”. – Prośba pozostała bez odpowiedzi – stwierdza w swym piśmie zastępca prezydenta.