Kolejny młody prawnik ma kłopoty z prawem. Adwokat Bartosz U. wyzywał i kopnął policjantkę. Parę dni wcześniej inny przedstawiciel palestry zmiótł samochodem stację roweru miejskiego. Prowadził pod wpływem alkoholu
Do ostatniego zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem, przed hotelem przy ul. Narutowicza w Lublinie. Hotelowy ochroniarz wezwał policję do awanturującego się mężczyzny. Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, sprawdzili stan trzeźwości 34-latka. Okazało się, że Bartosz U. – adwokat z Lublina – ma w organizmie nieco ponad 2 promile alkoholu.
Z akt sprawy wynika, że podczas legitymowania prawnik awanturował się i obrażał policjantkę z patrolu. Pomimo tego, mundurowi postanowili jedynie przewieźć awanturnika do izby wytrzeźwień. Wtedy jednak mężczyzna stał się jeszcze bardziej agresywny. Wreszcie kopnął policjantkę, co skończyło się spotkaniem z prokuratorem.
– 34-latkowi postawiono zarzuty dotyczące znieważenia i naruszenia nietykalności policjantki – informuje Jarosław Warszawski, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. – Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Z wyjaśnień Bartosza U. wynika, że nie działał umyślnie. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Rok krótsza odsiadka i spore koszty grożą innemu prawnikowi – Przemysławowi N. 4 lipca zdemolował swoją toyotą stację roweru miejskiego przy pl. Wolności w Lublinie. Do zdarzenia doszło tuż przed północą. Ulice były niemal puste i prawdopodobnie tylko dlatego nikt nie ucierpiał.
Jak ustalili policjanci – Przemysław N. doprowadził najpierw do kolizji przy ul. Nadbystrzyckiej. Tu uderzył w zaparkowany samochód i uciekł z miejsca zdarzenia. Z relacji świadków wynika, że jechał z dużą prędkością. Przy pl. Wolności stracił panowanie nad autem. Wypadł z jezdni i staranował metalowe słupki ustawione wzdłuż ulicy.
– Następnie 27-latek z gm. Trzeszczany uderzył samochodem w stację roweru miejskiego. Zniszczył siedem rowerów oraz samą stację – informuje Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego lubelskiej policji.
Przemysław N. nie próbował uciekać. Czekał przy samochodzie na przyjazd policjantów. Mundurowi zatrzymali mu prawo jazdy, a samochód trafił na policyjny parking. Miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie, trafił do izby wytrzeźwień.
– Usłyszał już zarzut dotyczący prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Przyznał się do winy i wyraził skruchę – dodaje Karbowniczek.
Przemysławowi N. grozi do 2 lat więzienia. Prawnik odpowie również za zdemolowanie stacji rowerów. Musi się również liczyć z koniecznością zapłaty za spowodowane szkody.