Ku... - krzyczał na sali rozpraw Konrad N., gdy coś działo się nie po jego myśli. Drugi z oskarżonych Paweł N. starał się z kolei wyglądać na skruszonego
Wczoraj proces obu mężczyzn ruszył przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Prokuratura oskarża ich o próbę zabójstwa studenta Andrzeja K., którego skatowali i kilkunastokrotnie ugodzili nożami.
- Przyznaję się, ale nie chciałem zabić - powtarzali jeden po drugim. Pod oczami mieli wytatuowane kropki, na szyjach tatuaże, a w kartotekach nieciekawą przeszłość. Przypomnienie jej bardzo rozbawiło Konrada N. Wybuchł śmiechem, gdy sędzia wspomniał, jak kiedyś uderzył młotkiem w głowę młodą dziewczynę.
O napaści na studenta pisaliśmy wielokrotnie. 11 stycznia, późnym wieczorem 20-letni student wsiadł w centrum Lublina do autobusu linii nr 39. Z tyłu siedziała grupa nastolatków. Kpili z pasażerów. Wyśmiewali też długie włosy studenta Andrzeja K. Zagrozili, że mu je obetną.
- Kiedy wysiadałem, jedna z tych dziewczyn powiedziała do mnie "wyskakuj z kasy” - opowiadał w sądzie Andrzej K. - Popchnęła mnie. Potem okazało się, że była to 15-letnia Nina P., mimo młodego wieku dobrze znana wymiarowi sprawiedliwości. Przed dwoma laty dziewczyna była zamieszana we wrzucenie do studni swojej koleżanki. Kilka godzin przez zajściami w autobusie, wysłuchała wyroku skazującego jej kolegów za usiłowanie zabójstwa.
Za studentem wysiedli z autobusu: Konrad N., Paweł N., Nina, jej siostra i dwie inne dziewczyny. Mężczyźni zaczęli okładać chłopaka pięściami. Dziewczyny przytrzymywały za płaszcz. Student próbował się bronić. Jego opór wzmógł tylko agresję bandytów.
- Z Pawłem wyjęliśmy nasze noże - przyznawał w prokuraturze Konrad N. - Ja pierwszy uderzyłem. Nie wiem, o czym wtedy myślałem.
Andrzej K. zorientował się, że jest ranny dopiero, gdy napastnicy zostawili go w spokoju. Zobaczył, że krwawi. W szpitalu przeszedł operację.
Nina P. stanęła przed sądem rodzinnym. Na wczorajszym procesie odpowiadała tylko jej siostra. Prokuratura oskarża ją o bicie studenta oraz o zacieranie śladów. W komisariacie próbowała wyrzucić do ubikacji nóż jednego z bandytów.